W schronisku o mało się nie popłakałam, bo sama nie wiedziałam do, których psiaków mam podchodzić...masa psów, które tylko siedzą i patrzą się na Ciebie błagalnym wzrokiem. Nie macie pojęcia jaki ja tam ból przeszłam...walczyłam sama ze sobą, aby nie rozryczeć się i nie zrobić z siebie pośmiewiska na całą klasę.
Już od razu Was informuję, że jutro posta nie będzie. Wyjeżdżam na cały dzień! Najpierw zakupy, potem czas u babci, bo wujaszek z Anglii przyjechał :D Wraz z nowym członkiem rodziny - małym bobaskiem! :P Ja nie lubię małych dzieci no, ale kuzyna trzeba zobaczyć ;)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pamiętacie jak pisałam
o współpracy z firmą biozona.pl?Dostałam od nich wiele ciekawych produktów do przetestowania, a że już zaczęłam coś wyjadać...to czas na recenzję! Dziś na parkiet wchodzi coś proteinowego, a mianowicie mieszanka ziaren soi, nasion słonecznika i pestek dyni w sosie Tamari. Jesteście ciekawi jak mi to smakowało? ;) Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Saszetka idealna do kobiecej torebki, albo męskiej kieszeni ;) Choć raczej powinnam powiedzieć, że do torby sportowej, gdyż produkty proteinowe przeważnie zarezerwowane są dla osób uprawiających jakieś sporty. Grafika niby prosta, ale ma coś w sobie i przykuwa moją uwagę. Nie wiem czy to zasługa tego wielkiego ''BIO Organic'' czy po prostu dobre zdjęcie zawartości? Hm...
Po otwarciu nie rozczarowałam się, bo wszystko było idealnie rozłożone w ilości, a każde ziarenko soi, idealnie obklejone sosem sojowym.
Smak: Zapach jest dosyć podobny do
tych orzeszków zmieszanych z sosem sojowym. Sos tamari ogóle ma bardzo słony zapach, ale tu nie jest to jakoś szczególnie do wyczucia...po prostu czuć, że ów sos zastosowany jest, ale z umiarem. Osobiście jestem miłośnikiem chrupania, co zapewne wiecie, a orzeszki sojowe UWIELBIAM, pestki dni czy nasiona słonecznika też, więc uznałam, że mieszanka będzie wprost stworzona dla mnie, ale jednak...
Wszystko byłoby cudowne, kolorowe, usłane różami i umieszczone pośród brykających jednorożców, gdyby to nie było za bardzo słone! Jestem wyczulona na sól i na prawdę bardzo jej nie lubię w nadmiarze. Tutaj jednak przeszkadza mi ten słonawy posmak sosu sojowego...
Myślę, że to kwestia upodobań smakowych i tego czy ktoś sos tamari lubi czy nie. Ja jego fanką nie jestem i używam go jedynie do tofu, bo ładnie mi się w nim marynuje. Ogólnie produkt otrzymuje u mnie mocne 9, ale nie jest to 10 przez słony posmak.
Idealne do sałatek i jako samodzielna przekąska, poleeecam! :)
Doszły mnie słuchy, że podobno są w Tesco, ale głowy nie dam uciąć, że to prawda ;)
Podsumowując:
9/10
Czy kupię ponownie? - Tak