Sobota.Budzą mnie kościelne dzwony.Przecieram oczy, podchodzę do okna.Na zewnątrz pochmurno, ponuro, ale słychać świergot ptaków - jak zawsze tutaj.Kieruję swoje kroki do kuchni.Mąka, drożdże, mleko, cukier, jajka.Mieszam ciasto.Idę do pokoju po strój ...