Wszyscy kochają muffinki. :) Za łatwość przygotowania, niezliczone możliwości smakowe, ich poręczność, można tak wymieniać w nieskończoność. Tu naprawdę trudno jest coś zepsuć. Dzisiejsze muffiny idealnie sprawdzą się jako drugie śniadanie do pracy czy szkoły, nie są mocno słodkie, wilgotne, z wyczuwalną korzenną nutą. No i jak na słodkie wypieki - dość zdrowe za sprawą bakalii oraz mąki, z której korzystamy, ja bardzo często wybieram pełnoziarnistą.
dyniowo marchewkowe muffiny:
(około 12 sztuk)
1,5 szklanki mąki pszennej, ja użyłam pół na pół pszennej z pełnoziarnistą
1,5 szklanki cukru, można zastąpić miodem
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta sproszkowanego imbiru, goździków, ziela angielskiego - jeśli lubisz
szczypta soli
1/3 szklanki oleju, oliwy lub roztopionego masła, wybieram oliwę
1/2 szklanki mleka
2 jajka
3/4 szklani startej marchewki
3/4 szklanki startej dyni
daktyle, orzechy, rodzynki, pestki słonecznika, pestki dyni, nasiona chia według upodobań, ja dodałam po garści daktyli i pestek, do tego 2 łyżki chia.
Do naczynia wsypujemy wszystkie składniki suche, krótko mieszamy. W drugim naczyniu umieszczamy wszystkie składniki mokre ciasta, łączymy. Mokre przelewamy do suchych, dodajemy startą dynię i marchew i mieszamy łyżką, niezbyt dokładnie. Ciasto przekładamy do formy wyłożonej papilotkami lub wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą, jeśli używamy formy silikonowej - nie trzeba robić nic, muffiny wyskoczą z niej same. Pieczemy w 180 stopniach Celsjusza przez około 20 minut, warto sprawdzić patyczkiem. Smacznego!