Jeżeli miałabym wybrać ulubiony rodzaj strączka to bez jakiegokolwiek wahania postawiłabym na...ciecierzycę! Uwielbiam ja pod każdą postacią a znam wiele ;) Na słodko, na ostro, jako pasta hummus, jako dodatek do makaronu, jako składnik sałatki, jako pasztet czy jako...chrupki! Prażona ciecierzyca to super opcja dla osób, które przy takich chrupkach czy słonych paluszkach tracą kontrolę :) Czemu? Po taka ciecierzyca jest bardzo syta, bogata w składniki odżywcze no i w białko! Nie dość, że skład to 100% natury to i jeszcze smak...no właśnie jaki? Jeśli jesteście ciekawi czy to przekąska dla Was to zapraszam! :)
Skład:
Wygląd i smak: Jak wygląda ciecierzyca to chyba pisać nie trzeba? Śliczne okrągłe kuleczki, które aż proszą się o zjedzenie! Te prażone dodatkowo mają fajne plamki, które dodają im jeszcze +10 do uroku ;) Ja je uwielbiam, a jak są jeszcze tak ślicznie zapakowane jak tutaj to jeszcze bardziej chce się spróbować! Pierwsze co poczułam po otwarciu to piękny, orzechowy aromat, taki, jaki pojawia się podczas prażenia. Uwielbiam ten zapach, bo od razu kojarzy mi się z moją słabością - masłem orzechowym ;) Cóż, te kuleczki pachną właśnie lekko masłem orzechowym, a więc bez większego gadania przechodzę do sedna czyli ich smaku! Cóż...jest on unikalny i wyjątkowy. To połączenie ciecierzycy, masła orzechowego i jednocześnie czegoś ''mącznego''. Są BOSKIE i to chyba moja najukochańsza przekąska na świecie! Co tam chipsy, prażynki, paluszki czy popcorn! To prażona ciecierzyca rządzi :D Jest lekko muląca przy czym bardzo syta. To przysmak, który przynajmniej raz w życiu trzeba spróbować! Polecam :)
Podsumowując:
100/10!
Czy kupię ponownie - Tak!