Męczliwa, płaczliwa, rozchwiana, nerwowa. Bez kontroli, pogubiona. W potrzasku. Codzienne drobnostki urastają do rangi wielkich problemów. Znów przerażona, znów wszystkiego się boję. Nie taką siebie lubię, nie taką siebie akceptuję i pamiętam. Nie taka chcę pozostać.
Stan sprzed kilku miesięcy, sprzed momentu, w którym pozwoliłam komuś zabić tę radosną część mnie, jest dla mnie największą motywacją. Jest dowodem na to, że potrafię. Tylko muszę odkopać siebie spod własnego gruzu.
Głupio mi, że tak narzekam? Owszem, ale mogę tu przecież o wszystkim... Mówić o emocjach i nie inkubować ich w sobie, to też krok.
Miłego dnia! :)
Kokosowo- pomarańczowa babeczka z goji posypana sezamem, wiórkami i cukrem kokosowym z tahini, dżemem malinowym i gorzka czekoladą
Przepis:
25g mąki gryczanej
20g mąki kokosowej
Szczypta soli himalajskiej
Szczypta proszku do pieczenia i sody oczyszczonej
1/3 dużej pomarańczy
Skórka otarta z 1/2 pomarańczy
Łyżeczka (rozpuszczonego) oleju kokosowego
1-2 łyżki jogurtu naturalnego
1/2 jajka
Garstka jagód goji
Ścieramy skórkę z połowy wymytej pomarańczy.
1/3 sporej pomarańczy blendujemy na sok razem z błonkami.
Ubijamy 1/2 jajka z olejem kokosowym, jogurtem, skórką z pomarańczy.
Przesiewamy suche składniki i mieszamy dolewając sok pomarańczowy.
Mieszamy jagody goji z ciastem.
Przekładamy ciasto do foremki, odstawiamy na 10 minut, posypujemy sezamem, wiórkami kokosowymi i cukrem kokosowym. Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni, zmniejszamy temperaturę do 180 i pieczemy ciastko ok. 35- 40 minut. Podajemy wystudzone (np. przez noc) z dodatkami.
Pam.