Jeden z najdelikatniejszych łososi jaki kiedykolwiek zrobiłam, zawdzięcza to długiemu marynowaniu w paście Tom Kha i mleku kokosowym. Nie powala wyglądem, ale jest bardzo smaczny.
Pastę Tom Kha nabyłam po warsztatach kuchni tajskiej, żeby przetestować w domu przepyszną zupę na mleku kokosowym, zwaną właśnie Tom Kha - zupa z galangalu. Pasta ma wyraźny aromat galangalu i trawy cytrynowej. Świetne produktu dla kuchni azjatyckiej i nie tylko, można kupić w delikatesach Masala.
Składniki:- płat łososia ze skórą o wadze ok. 400 g.
- 1 łyżeczka pasty Tom Kha
- 3 łyżki mleka kokosowego
- 1/2 łyżeczki cukru palmowego lub brązowego
- sok wyciśnięty z 1/2 limonki
- 1/2 łyżeczki sosu ostrygowego
Przygotowanie:Mleko podgrzewamy na małym ogniu i dodajemy pastę Tom Kha i cukier - mieszamy do momentu, aż pasta i cukier całkowicie się rozpuszczą. Zdejmujemy z ognia, dodajemy sos ostrygowy i na końcu sok z limonki, mieszamy. Tak przygotowaną marynatą smarujemy łososia z góry i owijamy na ścisło folią spożywczą. Marynujemy przez 6 godzin, w temperaturze pokojowej.
Piekarnik rozgrzewamy do 180
°C. Łososia rozwijamy w folii i pieczemy bez przykrycia ok. 15-17 minut.