Po dłuższej przerwie i włoskiej kuchni, wracamy do naszej kochanej tradycyji polskiej…
Dzisiaj kultowy kotlet schabowy z małym dodatkiem, który u mnie wygra zawsze ze wszystkimi kombinowanymi daniami.
Być może banalny, ale niezastąpiony podczas rodzinnego niedzielnego obiadu.
A może znacie jakieś ciekawe modyfikacje tego tak bardzo polskiego i naszego dania?
Poniżej króciutka instrukcja, ale jestem prawie pewna, że wszyscy doskonale wiedzą jak je przygotować.
Składniki na kotlety: Ingredients for chops:
0,5 kg schabu bez kości 0,5 kg of loin without bones
2 jajka 2 eggs
1 szkl. bułki tartej 1 glass of breadcrumbs
15 dag startego żółtego sera 15 dag of grated cheese
sól, pieprz salt, pepper
Składniki na surówkę: Ingredients for salad:
3 marchewki 3 carrots
30 dag kiszonej kapusty 30 dag of sauerkraut
1 cebula 1 onion
1 jabłko 1 apple
3 łyżki oleju 3 spoons of oil
sól, pieprz salt, pepper
Jedyną wadą kotletów schabowych jest to, że potrzebujemy wielu naczyń do ich przygotowania. Pierwszym i najważniejszym elementem jest rozbicie mięsa i przyprawienie go. Następnie roztrzepujemy jajka w miseczce (bardzo często wrzucam do niego różne przyprawy) i wrzucamy do niego starty żółty ser, a do kolejnego płaskiego naczynia wsupujemy bułkę tartą. Mięso najpierw moczymy w jajku (tak, aby przykleił się również ser), a następnie obtaczamy w bułce.
Aby kotlety miały ładny rumiany kolor, musimy kłaść je na dobrze rozgrzany olej i smażyć na średnim ogniu.
Smażąc kotleciki możemy wziąć się za przygotowywanie surówki.
Wkładamy do miski kapustę kiszoną i ścieramy marchew. Następnie kroimy cebulę i ścieramy jabłko.
Na koniec wystarczy polać olejem, doprawić solą i pieprzem według uznania i porządnie wymieszać.
Do perfekcyjnego obiadu brakuje jeszcze tylko ziemniaczków z koperkiem.
Czy można lepiej ugościć rodzinę niż takim obiadkiem?