Dzisiaj coś wytrawnego i konkretnego, co zjadłyśmy razem z koleżanką ze studiów w przerwie od projektów. Dopiero, jak zjadła powiedziała mi, że bała się, że wyjdzie dziwne, że nie jada "takich" rzeczy, że tego nie zje i tak dalej, ale smakowało jej chyba całkiem całkiem! :D Moje pierwsze pieczone warzywa w piekarniku, przerobione na sos. Haha, jeszcze jakiś czas temu byłam przekonana, że umiem dobrze gotować i różne rzeczy, a tak naprawdę nie próbowałam ogromuuu przepisów.
Najprostszy makaron z marchewką
W oryginale, w książce, jest dynia zamiast marchewki, ale niestety nie znalazłam nigdzie świeżej, a ta którą użyłam do wczorajszych ciastek...no poszła cała. I tak wyszło super, mega sycące! Niżej widać warzywa, które najpierw upiekłam z dodatkiem oliwy. A na koniec różne zioła, sól i pieprz. Bez tego nie dałoby się tak dobrze wydobyć smaku. No i chyba jeszcze nigdy nie miałam tylu przypraw, co teraz!