Jest i ona! Dziwne miałam te śniadanie, no bo soczewica? Lubię ją, ale raczej jako dodatek albo pastę, a tu miseczka tych małych kuleczek jako główny składnik. I to z samego rana. Nie powiem, że niedobre, bo smaczne, tyle że chyba za ciężkie jak na śniadanie, jest bardzo syte, nawet ja nie dałam rady zjeść całości i zostawiłam na jutro. Pomidory zawsze spoko, w tym daniu pasują idealnie. W każdym razie polecam, a oto dowód, że spróbowałam kolejnej rzeczy:
Smażona soczewica na śniadanie