Pomysł na naprawdę szybki deser.
Ola prosiła o przepis, to proszę (chociaż w tym momencie 'przepis' to chyba za duże słowo)!
Potrzebujemy:
- twaróg (ja kupiłam z Piątnicy, opakowanie podobne do serka wiejskiego. Myślę, że zwykły twaróg w kostce sprawdzi się równie dobrze),
- 2 - 3 banany, w zależności od twarogu,
- 1 jajko,
- cukier/słodzik/miód lub nic, jeśli wystarczy Wam słodki smak bananów,
- dodatki - wszystko zależy od Was! Cynamon, orzechy, owoce, wszystko się nadaje.
Przygotowanie banalnie proste - wszystko blendujemy, przekładamy na blaszkę czy formę silikonową i pieczemy 40-60 minut, w zależności od pierwotnej konsystencji. :)
Oczywiście nie jest to prawdziwy sernik, ale aktualnie naprawdę nie mam ani czasu, ani ochoty w zabawę w ciasta. A zdecydowanie wolę zrobić coś sama (chociaż przyznaję się bez bicia, podczas sesji na nowo zakochałam się w czekoladach).
Jeśli macie jakieś proste przepisy albo kombinacje smakowe, to czekam na propozycje :)