Jutro niedziela, więc proponuję troszkę inne tosty.
Najpierw smażymy warzywa: cienko pokrojoną w plasterki cukinie, potem marchew, a potem pieczarki. Wszystko osobno. Na końcu pokrojoną w drobne paseczki ostrą papryczkę (jeśli lubicie zacząć poranek na ostro). W tym czasie przygotowujemy ziołowe masło - jeśli macie twarde masło z lodówki, dajcie na chwilkę do mikrofalówki, żeby zmiękło. Sypiemy trochę czosnku granulowanego, czosnku niedźwiedziego i ziół dalmatyńskich. Mieszamy, żeby wszystko się połączyło.
Wracamy do naszych kanapek. Między kanapki dajemy ser pokrojony w takie paski, żeby zmieściły się na chlebie dookoła okienka. Przykrywamy drugą kromką. Smarujemy wierzchnią kromkę dookoła masłem z ziołami i tą posmarowaną stroną kładziemy na rozgrzaną patelnie, na której roztapiamy odrobinę masła. Ustawiamy mały ogień, żeby tosty się zrumieniły. Przewracamy i wbijamy do okienka jajko. Rozmiar M powinien być w porządku. Ja mam jajka se swojej przydomowej hodowli kur, więc po prostu wybieram te mniejsze. Ważne, żeby jajko nie było za duże, bo wtedy będzie się długo piekło.
Utrzymujemy średni ogień i czekamy aż jajko w środku się zetnie.
Na końcu kładziemy warzywa na tost. Warzywa można zmieniać według upodobań. Pasuje do tego też jakiś sos... na wierz można dorzucić też bekon albo salami, jeśli ktoś nie może żyć bez mięsa ;) (to była pierwsza uwaga mojego Mężczyzny: "Ale wiesz, ze w tym nie ma mięsa?").
Było pysznie, polecam gorąco ;))
Jutro chyba znowu je zrobię.