Od świętej Anki zimne wieczory i ranki - jedno z przysłów znanych chyba przez każdego Polaka. Imienny Anny wypadły w tym roku w niedzielę, a idąc do pracy w poniedziałek czułam już rześkie powietrze. Dzisiaj podobnie. Myślę, że na wieczór można już "odkopać" sweter. Święta Hanka to już jesienna panna - pora już rozpocząć przygotowania do jesieni. Zrobiłam już wczoraj kilka słoików fasolki na zimę. Dziś dalej przerabiam fasolkę. W kolejce czekają ogórki i cukinia. U taty na grządce pierwszy pomidor się czerwieni. Nasze pomidorki jeszcze każą na siebie czekać i nawet nie wiedzą, jakie pyszności planuje z nich przyrządzić ;)
Pamiętacie pogodę w ostatnią sobotę? U nas było upalnie- jak Jakub z ciepłem się głosi, to Boże Narodzenie mrozy przynosi, mamy więc nadzieję na zimne Święta.