A jakoś tak mnie naszło. Zdecydowanie za rzadko mnie nachodzi. Ryby są dobre na wszystko, łosoś to dodatkowo w miarę neutralna ryba pod kątem smaku. Można ją łączyć z wieloma dodatkami, ja jak zwykle miałam ochotę na zieleninę i dla zaostrzenia smaku - chili. Wszystko fajnie się uzupełniało, plus dressing miodowo-musztardowy z odrobiną czosnku.
Składniki:
300 g łososia
2 garście ulubionej mieszanki sałat
1 duży ogórek gruntowy
1 mała papryczki chili
łyżka świeżych ziół (natki, koperku, szczypiorku)
2 łyżki oliwy extra virgin
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka musztardy
1 mały ząbek czosnku
sok z połowy cytryny
olej rzepakowy
sól
pieprz
(przepis na 2 porcje)
Łososia kroimy na mniejsze kawałki, solimy i pieprzymy. Na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju, wrzucamy rybę, krótko obsmażamy. Sałatę mieszamy z rozdrobnioną chili, pokrojonym w plasterki ogórkiem i poszatkowanymi ziołami. Z czosnku, soku z cytryny, miodu, oliwy i musztardy robimy sos, doprawiamy go solą. Sałatę mieszamy z łosiem, całość polewamy sosem.