Uprzedzałam, że z regularnością u mnie kiepsko... no ale po prawie roku wracam z kolejnym przepisem, może na kolejny nie będziecie musieli czekać aż tak długo ;)
Polędwiczki wieprzowe są bardzo wdzięcznym mięsem do przyrządzania i przede wszystkim są bardzo smaczne. Łatwo je usmażyć, udusić z grzybami, ale ja najbardziej lubię pieczone z rozmarynem, podawane z ziemniakami i sosem bazyliowym.
potrzebne składniki:polędwiczka wieprzowa
gałązka rozmarynu
łyżka oliwy z oliwek
pół szklanki wody
sól
pieprz
ziemniaki
koperek
opakowanie jogurtu naturalnego (ja używam gęstej Bakomy)
łyżka majonezu
krzaczek bazylii
1. Polędwiczkę płuczemy pod zimną wodą i wycieramy ręcznikiem papierowym, aby zebrać nadmiar wody. Osuszoną polędwiczkę posypujemy solą.
2. W naczyniu żaroodpornym rozgrzewamy łyżkę oliwy. Następnie obsmażamy polędwiczkę szybko ze wszystkich stron, tak aby nabrała koloru.
3. Do obsmażonej polędwiczki wlewamy szklankę przegotowanej wody i wkładamy gałązkę rozmarynu, zamykamy naczynie i wstawiamy na pół godziny do piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza. W zależności od wielkości polędwiczki czas pieczenia można skrócić, ważne aby po wyjęciu z piekarnika wbić w mięso patyczek, jeśli sok, który wypłynie z mięsa będzie przezroczysty (a nie krwisty) to mięso jest już upieczone.
4. Obieramy ziemniaki i gotujemy je do miękkości w osolonej wodzie. Ja lubię podawać je całe z odrobiną masła i koperku, ale równie dobrze do polędwiczki będzie pasowało purée lub opiekane ziemniaki.
5. Obrywamy z krzaczka wszystkie liście bazylii, dokładnie je myjemy i drobno siekamy.
6. W miseczce mieszamy jogurt z majonezem (można doprawić go odrobinę solą i pieprzem do smaku) i dodajemy bazylię.
Smacznego :)