Ależ one są pyszne! Te batony to najlepsza rzecz jaką ostatnio jadłam- mówię poważnie.
Nie za słodkie i delikatnie słone ciasto, przypominające trochę moje ukochane ciastka owsiane i genialne nadzienie daktylowe z nutą pomarańczy tworzą absolutnie doskonałe połączenie.
Ciasto słodzone jest syropem klonowym (i warto go użyć, bo nadaje świetny karmelowy posmak), ale równie dobrze można też użyć płynnego miodu.
Batony są ekspresowe i bardzo proste w przygotowaniu. Polecam na drugie śniadanie!
Pełnoziarniste batony daktylowe (orkiszowe, bez cukru, wegańskie)
(8 batonów)
NADZIENIE:
1 i 1/2 szklanki suszonych daktyli bez pestek (150g)
3/4 szklanki wody
1 łyżeczka świeżo startej skórki z pomarańczy
CIASTO:
3/4 szklanki płatków owsianych górskich
1 szklanka pełnoziarnistej mąki orkiszowej (niepełna, bez górki)
1/2 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki sody
1/4 łyżeczki soli
1/2 szklanki płynnego oleju kokosowego (lub oleju rzepakowego)
1/4 szklanki syropu klonowego (lub płynnego miodu)
Daktyle i skórkę pomarańczową wkładam do garnuszka i zalewam wodą. Gotuję na małym ogniu 7-10 minut, aż daktyle wchłoną cały płyn. Odstawiam na bok.
W misce mieszam wszystkie suche składniki na ciasto. Dodaję olej i syrop klonowy. Całość mieszam łyżką do połączenia składników.
Podłużną keksówkę (30cm x 9cm) wykładam papierem do pieczenia. Połowę ciasta wlewam do formy i wyrównuję. Na to wykładam całą masę daktylową i rozprowadzam ją równo na cieście. Resztę ciasta wykładam na wierzch i ponownie wyrównuję (delikatnie, za pomocą szpatułki lub noża).
Ciasto wkładam do piekarnika nagrzanego do 200st. i piekę przez 25 minut (grzałka góra-dół).
Kroję dopiero po całkowitym wystudzeniu!
Ola.