Wspomnieniami kieszenie wypchane, w kapturze myśli poczochrane, w nogawkach spodni piasek znad morza, marzenia pod wstążką słonecznego kapelusza schowane, to może ten polot - z rękawa wytrząsnąć?
Wyjeżdżasz w sierpniu, czy pod koniec miesiąca będzie słońce? Może będzie lało? I co wtedy? Przydałby się i optymizm ukryty między wersami, albo może raczej - chłód rzeczowej konstrukcji zdań? Kto wie? A co z początkiem września? Pisać DZIŚ? o powrocie do szkoły? No, naprawdę…!
Jeśli więc, Drogi Czytelniku, poczujesz dziwną niespójność, sztampa uwierać Ci będzie jak piasek w sandałach, z góry proszę o wybaczenie! Rękawy za krótkie miałam, jak to latem bywa, polotu więc tyle, co kot napłakał (oby nie uciekł, kiedy nas nie będzie…)