Przystanek śniadaniowy vega-vegi jest w na prawdę kiepskim stanie. Czas nadrobić zaległości i uzupełnić przepisy na poranne pyszności! Dzisiaj nie smufi, dzisiaj nie pasta, dzisiaj serwuję domowe musli! Możecie zabrać je ze sobą na wakacyjną wycieczkę, na basen, do pracy, czy po prostu spałaszować w domu. Dostarczy Wam zapasu energii, białka i składników odżywczych. Jest super opcją na posiłek potreningowy!
Przepis:
- po łyżce płatków jęczmiennych, owsianych, żytnich
- łyżka zmielonego siemienia lnianego
- pół łyżki ziaren słonecznika
- łyżka suszonych owoców (żurawina, śliwki, daktyle, rodzynki)
- łyżka ulubionych orzechów lub migdałów
- cynamon
- dwie łyżeczki oleju kokosowego lub łyżka innego oleju
- opcjonalnie syrop z agawy
Piekarnik nagrzewamy do 180°C. Płatki wraz z orzechami mieszamy z olejem. Wysypujemy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Wkładamy do piekarnika na 5-10 minut. Po wyjęciu studzimy i mieszamy z pozostałymi składnikami. Doprawiamy cynamonem do smaku. Podajemy ze świeżymi owocami.
Pamiętajcie, że w zależności od tego, jakich wartości odżywczych chcecie otrzymać najwięcej, możecie zmieniać proporcje poszczególnych składników. Po treningu przydadzą się węglowodany - dodajemy więcej suszonych owoców. Białko - orzechy i płatki. Gdy chcemy uzyskać super odżywcze musli, śmiało dorzućmy jagody goji, czy inne superfudy!
Jestem bardzo ciekawa, co Wy mieszacie o poranku. Koniecznie podzielcie się ze mną przepisami w komentarzach!