Z pustego i Salomon nie naleje - głosi przysłowie. A jednak! Ziemniaki faszerowane to propozycja będąca dowodem na to, że praktycznie z niczego można wyczarować świetną przystawkę, lunch czy obiad.
Farsz, czyli wszystko to, czym nadziejemy nasze kartofelki zależy jedynie od naszej kreatywności lub dostępności produktów. Przygotowanie jest proste, aczkolwiek dość czasochłonne. Do roboty zatem!
Przepis:
- 6 dużych ziemniaków
- cebula
- marchew
- 150 g pieczarek
- dowolne inne warzywa
- natka pietruszki
- dwa ząbki czosnku
- sól, pieprz, papryka wędzona, rozmaryn
Piekarnik rozgrzewamy do 180°C. Ziemniaki szorujemy dokładnie, przekrajamy na połówki, układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika na ok 30 - 45 minut (czas należy dostosować do wielkości ziemniaków. Powinny być one miękkie, ale nie spieczone). W międzyczasie marchew i cebulę obieramy, kroimy w drobną kosteczkę lub plasterki i podsmażamy na oleju. Na patelnię dorzucamy pokrojone drobniutko pieczarki. Smażymy doprawiając solą, pieprzem, wędzoną papryką i rozmarynem. (Uwaga na rozmaryn! Nie wolno go przypalić, bo stanie się gorzki w smaku!) Na koniec dosypujemy posiekanej natki pietruszki i wyciskamy czosnek. Gotowe ziemniaczki wydrążamy, posypujemy kilkoma ziarenkami soli i faszerujemy warzywami. Zapiekamy jeszcze przez 5-10 minut. Podajemy samodzielnie lub z sosem czosnkowym.
* Wydrążone pozostałości z ziemniaków można pokroić drobno i także podsmażyć z warzywami, po czym nadziewać kartofelki. Ja natomiast przyprawiam je na ostro i piekę w piekarniku na chrupkie, intensywne w smaku chipsy. Dwie korzyści z przygotowania jednego dania! :)