Różane brownie z czarnej fasoli z granatem, pistacjami i płatkami migdałów podane z jogurtem naturalnym i gorzką czekoladą
Śniadanie definitywnie należy do tych z serii "Nie wygląda, ale smakuje". Po zrobieniu zdjęć jak zwykle chwila zawahania: wrzucać czy nie? Jednak po spróbowaniu klamka zapadła. To najlepsze fasolowe brownie, jakie do tej pory udało mi się zrobić. Smak fasoli nie był ani trochę wyczuwalny, a kawałki lekko nawilgłych ciastem pistacji przyjemnie chrupały. Do masy trafił również granat, który na po upieczeniu nie rzucał się w oczy ze względu na swój mało wyrazisty kolor. Tym razem nie przyłożyłam się nawet do wykonania zdjęć, usprawiedliwiam to jednak mocnym różanym zapachem, który nalegał, aby rzucić na bok aparat i zabrać się za konsumpcję. Z przepisu zapewne sama jeszcze nie raz skorzystam i może wtedy uda mi się zrobić zdjęcia, które oddawać będą smak :>
Przepis uzupełnię dziś w chwili wolnej.
Wiadomość pozytywna: ból palucha nie doskwierał w nocy. Po raz pierwszy od dawien dawna jestem zadowolona z opieki medycznej, na jaką udało mi się trafić. Wczoraj przez ponad godzinę zajmowała się mną przemiła pani pielęgniarka, która dołożyła wszelkich starań, aby ukrócić moje cierpienia - z pozytywnym skutkiem. Chyba przez ten dzień udało mi się zebrać siły na tyle, aby jutro wybrać się na upragnioną Weganmanię. Aby nie było zbyt różowo, z powodu nieobecności w szkole jestem już ścigana przez nauczycielkę j. włoskiego i na wtorek zapowiada się przymusowy pobyt w szkole po lekcjach. Teraz próbuję jednak o tym zapomnieć i dziś skupiam się na dokończeniu śliwkowych powideł wszelakich smaków i zawekowaniu ich, aby godnie dotrwały do zimy. Teraz lecę na ponowny przegląd ręki, a potem chwila przyjemności: zakup słoików na powidła i buszowanie po warzywno-owocowym targu. Sobota rozpoczyna się przyjemnościami i mam nadzieję, że taki będzie również jej koniec.
Dla Magazynu SMAQ 9/2014 Czy można mieć jabłkową duszę? Na balkonie, pijąc kawę i zbierając piegi we wrześniowym, najpiękniejszym słońcu, myślę sobie wolno i bez zbędnych ram, że każdy dom tworzy kuchnia. Nie musi być idealna...
Temat noclegów na Santorini budzi Wasze duże zainteresowanie i dostałam o to masę pytań. Wcale się nie dziwię, bo sama przeszukiwałam strony z ofertami przez bardzo długi czas i to na przestrzeni kilku lat. Spisywałam adresy, miejsca, które wpadły mi w...
Tydzień. Tyle właśnie dzieli pomysł od realizacji. Mam nawet notatkę na pulpicie w komputerze, żeby mi nie uciekło to co zaplanowałam, bo musicie wiedzieć: jestem dopięta na ostatni guzik. Brakuje mi zawsze czasu, a potem brakuje mi światła i na koniec...
Nie wyobrażam sobie płatków bez owoców. Niestety późna jesień nie jest dobrą porą na tego typu fanaberie. Na szczęście wszystko da się jakoś obejść, zatem bardzo często korzystam z mrożonych owoców. Moja zamrażarka zawsze jest pełna smaków lata, które ...
Pożywne śniadanie dla małego dziecka, często to problem i mamy zachodzą w głowę, co by tu zrobić, żeby nie było kolejną odmianą kanapki. U nas w zasadzie codziennie jest co innego, staram się serwować Tosi jedzenie tak zróżnicowane, jak tylko się da. C...
4 grudnia na Śląsku obchodzi się Barbórkę (nazwa od patronki górników, św. Barbary). Tradycyjne święto górnicze jest w moim domu obchodzone od zawsze - dziadek był górnikiem, brat od taty i tata nadal pracują na kopalni, nie mówiąc o dalszej części rod...