Pomiędzy pracą, nauką do kolejnych zaliczeń i pisaniem artykułu ciężko jest znaleźć czas na bloga, gotowanie i robienie zdjęć. Nie ma jednak nic lepszego niż zasłużona przerwa od obowiązków, z zieloną herbatą i czymś słodkim, ale bardzo zdrowym - od razu wracają chęci!
Tym razem pokusiłam się na mały eksperyment sernikowy. Wiem już, że mąka migdałowa świetnie nadaje się do wszelkiego rodzaju spodów pod ciasto, więc postanowiłam skorzystać w końcu z jednego z bożonarodzeniowych prezentów (ceramicznych naczyń do pieczenia) i zabrałam się za tartaletki na migdałowym spodzie, z jabłkami i twarogiem.
Tarty robi się naprawdę szybko, a mała ilość składników i łatwość wykonania sprawiły, że na pewno będę robiła je częściej. Smakują świetnie, a słodkość i owoce można dostosować do własnych preferencji - czego chcieć więcej!
Czego potrzebujesz? (porcja na 3 małe tarty)
Ciasto:
- 4 łyżki mąki migdałowej
- 5 łyżek mąki gryczanej
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 1 jajko
- 1 łyżka brązowego cukru
Ser:- kostka twarogu półtłustego 250g
- 1 jajko
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżka miodu
- 1/4 jabłka (może być każdy inny owoc, np. coś kwaśnego dla przełamania smaku)
Składniki na ciasto łączymy ręką i dzielimy na trzy części.
Przy pieczeniu wykorzystałam ceramiczne foremki o wielkości 12,5 cm - 3 cm.
Z racji tego, że ciasto jest dość tłuste (zarówno ze względu na mąkę migdałową, jak i olej kokosowy), to nie ma potrzeby dodatkowego natłuszczania foremek - ciasto odchodzi bez najmniejszego problemu.
Ciasto wykładamy do foremek i wstawiamy do piekarnika na ok. 10 minut do podpieczenia.
Twaróg blendujemy z jajkiem, cynamonem i miodem na jednolitą, gładką masę.
Na podpieczone ciasto wykładamy cienkie plasterki jabłka i przykrywamy przygotowanym twarogiem. Wstawiamy bo piekarnika na około 20 minut. Ciasto wykładamy z foremek dopiero po ostygnięciu, delikatnie podważając je widelcem.