Pogoda za oknami nieco uległa zmianie, jak dla mnie to nawet lepiej bo ciężko było mi znieść te egzotyczne upały. Ale by w domu egzotyki nie zabrakło na obiad postanowiłam przygotować coś co trochę egzotycznego klimatu wniesie na nasze talerze.
Składniki:
250-300 g piersi z kurczaka
1/2 puszki mleka kokosowego
1/2 puszki ananasa
1/2 puszki kukurydzy
1 średniej wielkości czerwona papryka
2-3 ząbki czosnku
1 łyżka oleju rzepakowego
5-6 listków świeżej bazylii
1/2 suszonego strąka chilli (opcjonalnie chilli w proszku)
sól
pieprz
Kurczaka kroimy w dość dużą kostkę(3-4 cm), to samo robimy z ananasem i papryką czerwoną.
Na patelni rozgrzewamy olej.
Kiedy się rozgrzeje wrzucamy na niego czosnek posiekany drobno i mieszamy uważając by się nie przypalił. Dorzucamy do niego pokrojonego kurczaka, obsmażamy mięsko z każdej strony.
Kiedy mięso jest już upieczone dorzucamy do niego paprykę, ananasa i kukurydzę. Dodajemy również przyprawy chilli i bazylię. Smażymy całość około 5 minut. Następnie zalewamy wszystko mlekiem kokosowym i gotujemy na małym ogniu około 15-20 minut tak by niepotrzebna woda wyparowała, a całość sosu zgęstniała.
Sos ma mieć lekko kremową konsystencję a w smaku winien być słodko-ostry.
Danie podawać możemy zarówno z ryżem, kaszą jak i makaronem. U mnie zajadaliśmy się sosem w połączeniu z kaszą kuskus, której stałam się fanką ostatnimi czasy.