Dzień gna za dniem a ja nie wyrabiam na zakrętach. Wstaję, jadę do pracy, wracam, odbieram dzieci, do domu, do garów, do wanny i spać i tak w kółko. Nie brzmi to zbyt optymistycznie ale takie życie. Podpieram się nosem a powieki przypinam do brwi na kl...