Śniadanie, zdjęcie, post, opublikuj, inne blogi podczas konsumpcji, tu ‘mniam’, tam ‘smacznie’. Wyjście z domu, życie, życie, życie, chwila wolnego- komputer- internety, blogi, życie, życie, darmowe wifi- internety, blogi, itd.
Blogosfera była dla mnie pewnego rodzaju odskocznią od rzeczywistości. Chwilą zawieszenia w ciągu często zabieganego dnia. Ktoś, gdzieś obok zdjęcia placków napisał coś tak bardzo mi bliskiego, ktoś swoimi palcami wystukiwał moje myśli, komuś próbowałam w komentarzu przekazać swoje doświadczenia, wrzucałam w bliżej nieokreśloną przestrzeń swoje przemyślenia i uczucia.
Nie wiem czy to dlatego, że to tak na świeżo czy dlatego, że takie jakieś przywiązanie poczułam, ale teraz mam wrażanie jakbym w ciągu dnia z jednego spotkania z kimś w ,,realu", wracała do domu, by spotkać się znów. Na fejsbuczkową grupkę wchodzę, czego poza wymianą materiałów na studia nigdy dotychczas nie praktykowałam, sprawdzam komentarz pod komentarzem komentarza czyjegoś komentarza. Również moje pisanie zdaje się być inne, bo już nie piszę do kogoś, gdzieś, a do konkretnych osób z przypisaną im miną, głosem, wyrazem, stylem. Ciekawa jestem trwałości tego niesamowicie ciekawego zjawiska :D
A film Ewy, który dziś ma pojawić się na
Jej blogu po prostu odjął mi mowę, zachęcam do obejrzenia.
Śniadanie chciałam jakieś wyszukane bardziej, ale coś mi nie wyszło. Ale w tej prostocie jest smak i to pyszny :)
Malinowo- kokosowy lodowy koktajl jogurtowy
Mrożone banany i borówki z tahini
Porzeczki, mała polska brzoskwinka
Pistacje z dedykacją dla Asi, świeże daktyle z masłem orzechowym, suszone figi i morele
Przepis:
2 szklanki mrożonych malin
Mały kubeczek jogurtu naturalnego
1/4 szklanki mleczka kokosowego
Łyżka wiórków kokosowych
Łyżka cukru kokosowego
Mleczko kokosowe, wiórki i cukier do podania
Wiórki kokosowe prażymy i studzimy. Wszystkie składniki blendujemy, można dolać mleko, by uzyskać bardziej lejącą konsystencję, ja wolę gęste. Wkładamy na chwilę do zamrażalki przed podaniem.
Pam.