Pusto dziś, bo w głowie pustka.
Piątek przynajmniej był bardzo udany, choć do czasu, nie, nie do czasu. Cały był udany z drobnymi potknięciami. To samo, a jak inaczej brzmi :P
Weekend muszę spędzić na nauce całego materiału na poniedziałek.
Taka więc jestem nieobecna, nieogarnięta.
Udanego weekendu :) Korzystajcie z pogody! :)
Uległam. Uległam
borówkom w Lidlu. I nie żałuję ;]
Uległam także ponownie ochocie na nieskomplikowane danie. Co ja poradzę, że na to właśnie mam ochotę?
Serek wiejski z bananem, borówkami, gorzką czekoladą, prażonym słonecznikiem
MandarynkaPam.