Z wczorajszego egzaminu wyszłam po dwóch i pół godzinie bardziej styrana niż po 10km biegu :P Teraz jeszcze neuroanatomia we wtorek i wolne. Muszę popracować nad podejściem
,,przecież już się tego uczyłam, wystarczy przejrzeć notatki i odświeżyć wiedzę” , bo może mnie ono zgubić :]
Wieczory rozpoczynają się coraz później. Paradoksalnie, mimo, że kocham lato między innymi za te długie dni, to właśnie wieczorów wyczekuję z niecierpliwością. Ciemności, chłodu drażniącego nagą skórę, świeżego powietrza. Nie sprzyja to zdecydowanie położeniu się spać o przyzwoitej porze. Ale nie narzekam. Jest mi tak dobrze :)
Dziękuję za wszystkie komentarze wczoraj :*
Miłego czwartku.
Śniadanie z tych, kiedy stoję bezradna w kuchni i nie mam bladego pojęcia za co chwycić.
Zazwyczaj na dobre to wychodzi. Już kiedyś pisałam jak lubię łączyć awokado z malinami.
Awokado- różany jogurt z chia
Banan, maliny, truskawki, czereśnie
Świeże daktyle
Przepis:
1 bardzo dojrzałe małe awokado (moje miało ok. 110g po obraniu)
Kubeczek jogurtu naturalnego
Łyżeczka wody różanej
Łyżeczka nasion chia + trochę do posypania
Wszystko poza chia blendujemy. Mieszamy z nasionami, wkładamy na 10-15 min do lodówki/ zamrażalki, podajemy.
Pam.