Na ostatnie upały jedynym sposobem aby nie zejść z głodu jest stary, poczciwy chłodnik. Musi być baaardzo mocno schłodzony.
Chłodnik botwinkowy
1/2 pęczka szczawiu
1/2 pęczka drobnego szczypiorku
2 większe ogórki gruntowe
kilka rzodkiewek
1/2 pęczka koperku
2-3 jajka
1 duża łyżka śmietany 18-22%
3/4 litra maślanki
sól, cukier do smaku
1 pęczek młodej botwinki
Buraczki wyszorowałam, oskrobałam i pokroiłam na plasterki. Botwinę (liście bez łodyg) i szczaw dokładnie umyłam i pokroiłam na cienkie paseczki. Włożyłam do garnka, wlałam tylko tyle wody by przykryła buraki. Posoliłam i wsypałam 1 łyżeczkę cukru. Gotowałam do miękkości buraków. Ostudziłam. Szczypiorek drobniutko posiekałam, rzodkiewkę pokroiłam w plasterki a ogórka w kostkę. Włożyłam do buraków, wlałam śmietanę i maślankę. Dokładnie wymieszałam. Obficie posypałam koperkiem. Mocno schłodziłam! Ugotowane na twardo jajka pokroiłam na ćwiartki. Włożyłam do zupy. SMACZNEGO!