Wiem, że banalnie to zabrzmi, ale jedząc tego skubańca, czułam się jak na wakacjach. W tej potrawie jest wszystko co lubię. Chociaż nie... nie przepadam za czarnymi oliwkami. Było ich jednak stosunkowo niewiele, więc zupełnie mi nie przeszkadzały. Chodzi mi po głowie, zrobienie w ten sam sposób ryby. Może spróbuję coś wyczarować latem, kiedy będzie sezon na nasze pyszne pomidory. I zamiast czarnych oliwek, dodam zielone. Tak zrobię.
Składniki:
8 udek z kurczaka
200 g małych pieczarek
12 czarnych oliwek z pestkami
pół szklanki białego wytrawnego wina
1 cebula
1 żółta papryka
3 ząbki czosnku
2 puszki pomidorów krojonych
1 łyżeczka suszonego rozmarynu
1 łyżeczka suszonego tymianku
pół łyżeczki mielonej ostrej papryki
sól
pieprz
oliwa
Udka obieramy ze skóry (oczywiście można to pominąć), doprawiamy solą, pieprzem, tymiankiem i rozmarynem. Paprykę kroimy w średnią kostkę, cebulę i czosnek w drobną. Na rozgrzaną patelnię wrzucamy cebulę z czosnkiem, po chwili żółtą paprykę, smażymy 2 minuty. Dodajemy do nich umyte pieczarki, smażymy do odparowania wody z pieczarek. Dolewamy do tego pomidory, wino, doprawiamy solą i ostrą papryką, gotujemy około 5 minut. Udka rumienimy na patelni. Do naczynia żaroodpornego wlewamy sos, dodajemy do niego oliwki. Na sosie układamy udka. Jeżeli macie obawy, że oliwki się spalą, możecie włożyć je pod kurczaka. Całość pieczemy bez przykrycia, około 45 minut w 180 stopniach - do miękkości mięsa. W połowie pieczenia udka można odwrócić.