No to lecim dalej z kuchnią włoską. Tym razem caponata, czyli sycylijska potrawa z bakłażanem, pomidorami i oliwkami. Widziałam ją wiele razy w różnych programach kulinarnych, mam ją od dawna zapisaną w moim przepisowym kajeciku, tak mnie coś tknęło, żeby zrobić ją właśnie dzisiaj. Użyłam do niej dość sporej ilości oliwy z pierwszego tłoczenia. W pewnym momencie nawet popukałam się w czoło, zdałam sobie bowiem sprawę, jakie ilości tego tłuszczu u nas schodzą. Dobrze, że jest zdrowa... o jej kaloryczności wolę się nie wypowiadać :). Byłabym w stanie ją pić - tak jak ocet, butelkami. Miałam w planie dorzucić jeszcze do caponaty kapary, ale wywiozłam je ostatnio na grilla i zapomniałam zabrać z powrotem do domu.
Składniki:
1 bakłażan
2 dojrzałe pomidory
2 ząbki czosnku
1 czerwona cebula
garść zielonych oliwek bez pestek
pół pęczka natki pietruszki
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżeczka octu winnego
sól
pieprz
oliwa z oliwek
opcjonalnie: oliwa extra virgin
Bakłażany kroimy w mniejsze kawałki (nie za małe) i smażymy na oliwie do zrumienienia. Pod koniec smażenia dorzucamy pokrojone w plasterki czosnek i cebulę. Po minucie dokładamy pokrojone w kostkę pomidory, całe oliwki, doprawiamy octem, solą, pieprzem i oregano, smażymy około 10-15 minut. Na koniec całość posypujemy natką i mieszamy. Ja przed podaniem, "skropiłam" caponatę jeszcze oliwą extra virgin.