Sezon przeziębieniowy w pełni. U mnie w domu także nie obyło się bez przejściowego kataru i bólu gardła. Jednak w tym roku postawiliśmy na maksimum natury. Do minimum ograniczyliśmy leki i wspomagacze apteczne a skupiliśmy się na prawdziwych antybiotykach - całkiem organicznych.
Oczywiście wśród nich prym wiedzie zdecydowanie imbir, cytryny i kurkuma. Bez nich nie wyobrażam sobie jesieni, ani tym bardziej zimy. Dodaję je do wszystkiego co tylko możliwe, dostarczając organizmowi najwięcej dobroci ile tylko zdoła wchłonąć.
Początkowo wrzucałam obrane cytryny i imbir do pojemniczka miksera i miksowałam z dodatkiem niewielkiej ilości wody na pastę. Do takiej pasty dodawałam kurkumy, miodu bądź innych smakowych dodatków i wypijałam na tzw. raz. Nie do końca mi to jednak odpowiadało ze względu na wszystkie niewielkie elementy, których nie udało się zmiksować, a szkoda mi było je wyrzucić. Ostatnio spróbowałam wykorzystać do tego wyciskarkę do soków i to był strzał w dziesiątkę. Zero marnotrawstwa, sama esencja zdrowia. Zapewniam Was, że jeśli będzie wypijać profilaktycznie kieliszek tego naturalnego antybiotyku żadna grypa nie będzie Wam groźna. Silne działanie antybiotyczne i przeciwzapalne imbiru w połączeniu z naturalną witaminą C pokona wszystkie infekcję i zgasi je już w zarodku.
Serdecznie polecam!
Antybiotyk imbirowy z kurkumą i cytryną:
- 1 korzeń imbiru długości kciuka
- 3 cytryny bio
- 1 łyżeczka kurkumy
Przy użyciu sokowirówki wycisnąć sok z cytryn i imbiru. Dodać kurkumę. Wymieszać. Pić w kieliszku od wódki jako naturalny antybiotyk.