Kolej na olej! Dziś 10 powodów, by pokochać oleje - zarówno w kuchni, jak i w łazience. O cudownych właściwościach, zdrowych tłuszczach, słabszym PMS'ie, pozbywaniu się pryszczy i cudownym smaku oleju konopnego - o olejach, że oh i ah - czas start!
1. Zdrowsza skóra
Kto choć raz przeszedł przez trądzik, wie, że wyciskanie pryszczy po nocach jest raczej udręką, a przebarwienia nie schodzą tak szybko jak w Photoshopie. Wcieranie oleju w skórę, pomaga pozbyć się krostek. Nie trzeba być orłem, by wiedzieć, że oleje to źródło witamin i zdrowego tłuszczu, które mogą nam tylko służyć, ale już nie każdy wie, że stosowanie oleju kokosowego, daje ten sam efekt, co stosowanie kremu z filtrem SPF 10.
2. Lśniące włosy
Każda babcia i mądry fryzjer Ci to powie - olejowanie włosów, odżywia je i naprawia zniszczone suszarką kłaczki. Lakiery, prostownice, lokówki, trwałe i co tam nie tylko - robimy wszystko, by być piękniejsze, a zapominamy, że wszystko to nie pomaga a szkodzi. Lepiej zapobiegać niż leczyć - może więc zamiast kolejnych godzin bezsensownych zabiegów, wystarczy regularnie olejować swój piękny łepek, tak, by wszystkie koleżanki padły z zazdrości? Swoją drogą, jeśli chcecie wzmocnić i zapuścić włosy, polecam też
spirulinę - przy codziennym stosowaniu, farbowanie odrostów co maksymalnie cztery tygodnie gwarantowane (sama sprawdziłam).
3. Gra wstępna
Na sucho to na sucho, ale jak już plecki masować, to polać aż się prosi. Nie ma nic przyjemniejszego (a nawet jeśli jest, to chwilowo udajemy, że nie ma), niż plecki wyszorowane pilingiem i rozmasowane przyjemną łapką, zwilżoną olejkiem. Już na samą myśl, człowiekowi robi się lepiej. Taki początek, może mieć tylko dobre zakończenie.
4. Mały szczegół - duży efektPiętnaście mililitrów oleju konopnego, zaspokaja zalecane dziennie zapotrzebowanie na niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe. To spora dawka pielęgnacji, a zajmie Wam mniej czasu niż skok na siku.
5. Słabszy PMS
Cóż rzecz, jeśli nie "ufff"? Każda kobieta wie, że przy PMS'ie bywa niezłą cholerą, a faceci...hmmm, jeśli nie wiedzą czym jest PMS, niech przypomną sobie swoje durne hasła w stylu: "hormony ci szaleją, że się tak zachowujesz!?", czy jeszcze głupsze: "a Ty co, masz okres?!". Tak czy siak, wsuwanie oleju - szczególnie konopnego - zmniejsza te niepokojące objawy, przez które nie jeden związek przeszedł kryzys. Nikogo nie trzeba przekonywać, na zdrowie!
6. Wzmocniony układ odpornościowy
Zawarte w olejach związki wzmacniają układ immunologiczny. Pobudzają wzrost ilości limfocytów, które pilnują, by katary, znane nam były tylko z reklam. Łyżeczka oleju wzmocni nas więc na tyle, że będziemy niczym super bohater z kreskówki - niezniszczalni. Co więc lepsze - oleje czy kolejka do lekarza z grupą ludzi, która kaszle na Twoją piękną buzię?
7. Mniejszy cholesterol, zdrowsze serce
Szukając informacji o olejach, traficie owe takie rekomendacje na każdym kroku. Serce mamy tylko jedno, więc rytmicznie działające do późnych lat na pewno nam się przyda. Miażdżyca w naszym kraju wiedzie prym i kosi niezłe zbiory. Może więc warto spróbować?
8. Zdrowe piersi
"Zdaniem wielu badaczy, olej z wiesiołka wykazuje także działanie antyrakowe, zwłaszcza w kwestii zwalczania nowotworów piersi i sutka. " - z nowotworów lepiej nie żartować. Dbajmy o to, co mamy drogie kobietki, bo nie na darmo te piersiczki nam Bozia dała!
9. (ale) MÓZG!
Głuptasów nie brakuje, więc nie ma się co pchać do tej niechlubnej grupy. Przed maturą kazano wcinać Ci orzechy? Zawierają kwasy pomagające przyswoić wiedzę. Kwasy DHA są składnikiem komórek mózgowych, których poziom wpływa na pamięć, sprawne myślenie i lepszy nastrój. Dzięki temu durne uwagi szefa z cyklu "znowu zapominasz o swoich obowiązkach?", będą Ci obce.
10. Smak
Ja po prostu lubię oleje. Kokosowy pięknie pachnie, konopny bardzo smakuje. Wystarczy dodać kilka przypraw i dressing do sałaty gotowy. Jest to lepsza alternatywa od gotowych sosów w torebkach (tym mówimy stanowcze NIE!), na dodatek wystarczy kilka kropel, by z byle jakiego dania, zrobić arcydzieło. Smakujcie więc oleje, sprawdzajcie, które są dla Was najlepsze.
Ten wpis pojawił się tu zainspirowany rozmowami z wielką pasjonatką oleju - Kamilą Wolską, która na co dzień działa w
Małej Olejarni i ma totalnego bzika na tym punkcie. Ja jak wiadomo, liznęłam tylko temat po omacku, ale jeśli szukacie prawdziwej kopalni wiedzy, odsyłam Was w miejsca, gdzie znajdziecie mnóstwo informacji o olejach Małej Olejarni: