Cudownie spędzony dzień kobiet z bardzo oryginalnymi prezentami ;) Nie ma to jak wrócić do domu po szkole i rekolekcjach i dostać od tatusia w ramach prezentu wegańskie nuggetsy :D Prezent bardzo smaczny, praktyczny i w 100% trafiony! Dzięki tato :*
Przeprasza za poniedziałkową nieobecność, ale było trochę zamieszania i po prostu nie miałam czasu na napisanie posta...mam nadzieję, że się nikt nie gniewa? ;) Babcia spokojnie i bezpiecznie wyleciała. Już sobie siedzi w Anglii i jest z malutkim Oskarem! Jaki on ogrooomny! Rośnie chłopak jak na drożdżach :)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pamiętacie jak niedawno na blogu pisałam
o wegańskiej paście skwarkowej (klik)? Zachwyciła mnie ona swoim smakiem i kupiłam ją już przynajmniej 3 razy. Pyszny smak, fana konsystencja, ale...są przecież inne wersje smakowe! Więc trzeba spróbować ;) Jako kolejna poszła farmerska - zapraszam!
Skład:
Wygląd: Opakowanie znów jakby teleportowane z czasów PRL i komuny. Smutne kolory, kijowo dobrana czcionka i te kwadraty...jak bym oglądała podręcznik od WOS'u! Nie wiem jak do Was, ale do mnie to opakowanie nie przemawia i jak już wcześniej pisałam, nie kupiłabym tego gdyby nie posty na wegańskiej grupie na FB.
Po otwarciu miałam bardziej pozytywne odczucia niż co do pasty skwarkowej. Czemu? Jak widać, mamy tu przyjemniejszą konsystencję i brak wylewającego się i brudzącego wszystko dookoła oleju.
Jest plus? Jest! Czas na test smaku.
Smak: Zapach jest wręcz identyczny, co w paście skwarkowej. Nieźle mnie to zdziwiło, bo kurczę, czyżby pomylone etykietki? Nie. Tutaj po dłuższym wąchaniu wyczułam ''serową'' nutę, ale wiecie, takiego wege sera, który pachnie drożdżami, a nie tego mlecznego ;)
Konsystencja nawet przyjemna, lekko grudkowa, a to za sprawą kawałków tofu, które nie do końca zostały zmielone. Trochę mnie to drażniło, ale nie aż tak, aby wpłynęło na smak i ogólne odczucia.
Właśnie...smak, jaki on jest? PYSZNY! Rzeczy typu ''farmerskie'' czy ''wiejskie'' przeważnie kojarzą mi się z wędzonką, kiełbą i wszystkim tym, co dawniej jedzono na swojskiej wsi. Właśnie z tych względów bałam się smaku tej pasty, ale pozytywnie się zaskoczyłam! Wędzona nuta, coś a'la dym wędzarniczy, aromat sera i lekki posmak musztardy? Chcę więcej! Pyszna, szczególnie na tostach z warzywami, albo kapustką kiszoną (Serio polecam to combo! Ciepły chleb, pasta, a na to kiszona...raj!). Warto spróbować tych past, bo nie dość, że tanie to i pyszne. Domownicy znów zachwalali smak, a nie mieli bladego pojęcia, że to cudo jest wegańskie ;) Nareszcie zaczynam ich przekonywać, że wegańskie nie znaczy nudne, niesmaczne i bezsmakowe. Dzięki takim produktom jest to możliwe - polecam!
Podsumowując:
10/10
Cena - ok. 4 zł Tesco
Czy kupię ponownie? - Absolutnie!