Czas leci jak szalony, a ja czuję, że kompletnie nic nie robię. Wezmę się za coś, potem za kolejną rzecz, usiądę trochę do komputera, ugotuję sobie jedzenie, posprzątam, poćwiczę, pouczę się...i nagle mamy 20.00 wieczorem - jak?! Szkoda, że ten czas nie ucieka nam tak w szkole/pracy ;)
Całe szczęście dziś obyło się do ataku na żołądek to i człowiek mógł sobie normalnie zjeść, a nie z tabletkami jak zawsze. Oby taki stan utrzymał się przynajmniej kilka dni!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
O pastach Lunter, które obecnie można nabyć w Tesco pisałam już dwa razy i obie wersje oczarowały mnie swoim smakiem. Jeśli jesteście ciekawi poprzednich recenzji to zapraszam
tutaj i
tutaj.
Dziś zapraszam Was na 3 wariant smakowy - pastę ''francuską''. Brzmi ciekawie, ale znajomo? Dla mnie tak, bo miałam już spotkanie z pastą francuską od Polsoja, która notabene mi bardzo smakowała (
klik), czy ta wypadnie lepiej? Zapraszam!
Skład:
Wygląd i smak: Uznałam, że nad wyglądem rozwodzić się nie będę, bo nie ma zbytnio sensu. Ponownie mamy tu grafikę rodem z PRL'u, brzydkie zestawienie zielonego z niebieskim i dodatkowe napisy o ''zdrowotności'' pasty. Ta pasta po otwarciu od razu wydała mi się inna i taka też się okazała. Jest bardziej puszysta, kremowa i jednolita niczym mus czekoladowy.
Zapach jest obłędny i bardzo intensywny. Coś pomiędzy musztardą, drożdżami i czymś serowym. Ten kto mnie zna wie, że ogromną miłością darzę sery więc mnie ten zapach tylko zachęcał do szybkiej konsumpcji. Nie jest to oczywiście czysto serowy aromat, ale podchodził mi trochę pod vege plastry z Polsoja. Konsystencja, jak już wspomniałam, kremowa, lekka i bardzo aksamitna. Cudownie rozsmarowuje się na naleśniku, placku, krakersach czy chlebie, co jest dla mnie ogromnym plusem.
Smak? Śmiało mogę stwierdzić, że jest wręcz identyczny jak w mojej ulubionej paście od Polsoji. Wszystko tak samo jest aromatyczne, lekko drożdżowe i podchodzące pod hummus. Nie jest pikantna ani trochę, ale nie muli i nie smakuje jak żarcie dla kotów (co niestety się zdarza...).Uwielbiam takie pasty! Sama już mam problem, która jak do tej pory najbardziej mi smakowała, ale chyba ustawię ją na równi ze skwarkową - pycha! Jeśli jesteście amatorami takich smaków to polecam ;) Warto spróbować.
Podsumowując:
10/10
Cena - ok. 4-5 zł Tesco
Czy kupię ponownie? - Tak!