Witajcie! Jak miną wtorek? Mnie bardzo pozytywnie, zaliczyłam biologię na 5! :D
Dowiedziałam się dodatkowo, że lekcje w środę mam tylko do 11.00, a potem pokazy strażackie - tyle wygrać :D
Lubicie słone przekąski? Ja bardzo, ale to bardzo rzadko po takie sięgam, bo nie lubię. Jedyną moją słabością są krakersy i precelki, a wszelkie chrupki i chipsy (no oprócz chrupków orzechowych *.*) mogą dla mnie nie istnieć. Jednak, jednak! Kukurydza prażona. To ona ostatnio skradła moje serce! Zapraszam do recenzji ;)
Skład:
Wygląd i smak: Jak kukurydza wygląda, to każdy chyba wie? ;) Całość zapakowana w woreczek strunowy i folię (tutaj brak woreczka, bo zdjęłam), co nie daje szans na wywietrzenie, popsucie się lub bóg wie czego jeszcze. Zacznę od zapachu, który jest bardzo kukurydziany, trochę jak popcorn, ale to nie jest taki duszący smród jak w kinie. Czuć też wyraźnie sól, na początku nie byłam chętna do skosztowania.
A smak? Chrupiące (barrrdzo!), lekko tłuste, mocno kukurydziane i słone. To, że kukurydza jest słodka, świetnie współgra ze solą. Bardzo oryginalne i człowiek, tak sobie jedząc, chce jeszcze i jeszcze i jeszcze...uzależniające ;)
Podsumowując:
7/10
Czy kupię ponownie? - Tak, na pewno!