Ból brzucha niestety nie ustąpił, a ja byłam wczoraj na kolejnej porcji leków :P Całe szczęście dziś już jest o wiele lepiej, a przynajmniej tak mi się wydaje. Lecę do szkoły na 4 lekcje (taaak, jak fajnie jest nie mieć 2x matmy i polskiego!) i kartkówkę z biologii, mam nadzieję, że będzie to dobry dzień :)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na blogu dawno nie było żadnego przepisu, a że folder z zdjęciami dań do opublikowania trochę się zapełnił, to postanowiłam przygotować dla Was post z ta przecudowną granolą! Daktyle i orzechy? Połączenie bezbłędne! A jeśli nie jesteście do końca do niego przekonani...to zróbcie tą granolę, a przekonacie się dlaczego tak uważam ;) Zapraszam!
Składniki:
♥1,5 szklanki płatków owsianych
♥10 daktyli
♥3 garście pestek słonecznika
♥3 czubate łyżki masła orzechowego
Pięć sztuk daktyli zalewamy gorącą wodą i pozostawiamy do namoczenia przez jakieś 30 min. Gdy daktyle zmiękną odsączamy dokładnie od nich wodę i staramy się zmiażdżyć je palcami na papkę.
Gdy uda nam się to zrobić wrzucamy je do garnuszka, tam dodajemy też 3 łyżki masła orzechowego i na lekkim ogniu mieszamy aż wszystko się rozpuści i połączy.
Do miski wsypujemy płatki owsiane wymieszane z pestkami słonecznika. Zalewamy je naszą daktylowo-orzechową pastą i dokładnie mieszamy.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, a na nim wysypujemy naszą granolę i rozkładamy ją równo po całej blaszce. Pieczemy w 150 stopniach (termoobieg) przez jakie 15-20 min. Gdy granola się upiecze pozostawiamy ją w chłodnym miejscu aby wystygła całkowicie.
Jeśli granola będzie już zimna, dodajemy do niej nasze bakalie (miechunkę, ananasa, truskawki, pozostałe daktyle, papaję, pistacje. chipsy bananowe, żurawinę) oraz słodki dodatek (choć bardziej wytrawny ;)) orzechy włoskie w deserowej czekoladzie!
Smacznego ;)