Dawno nie miałam tak sympatycznej i spokojnej niedzieli ;) Prawie cały dzień w piżamie, oglądanie filmów przyrodniczych z rodzinką, a pod koniec trening? Tak lubię! Jutro jak już wspomniałam ostatni dzień ''leczenia'' i z gilami po kolana we wtorek idę do szkoły. Cieszę się przynajmniej, że powróciły plusowe temperatury! Nie zmarznę i może przeziębienie jeszcze szybciej ustanie ;)
A dla ''zielonych'' czytelników przypominam, że od dziś w Biedronce tofu! Oraz w Tesco od bodajże czwartku są tofu firmy ''Lunter'' - klasyczne za ok. 3 zł i smakowe coś powyżej. Ja jeszcze się nie zaopatrzyłam, ale chyba skuszę się na tą nowość z Tesco ;)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Są tu jacyś wielbiciele bananów?! Ja kiedyś je uwielbiałam, wcinałam przynajmniej 1 dziennie, ale jakoś mi przeszło i kompletnie mnie do nich nie ciągnie. Jak już mam ochotę na banana to przeważnie robię chlebek bananowy, albo zjadam go jako ''jajko'' w plackach ;) Jednak jeśli są tu miłośnicy bananów to
biozona.pl ma dla Was czekoladę belgijską z ekologicznymi bananami! Ciekawi? Zapraszam!
Skład:
Wygląd i smak: Zacznę od opakowania, które jak w poprzednim przypadku (
klik!) jest cudowne i urocze. Tym razem mamy tutaj liska, który myśli, a raczej marzy o bananach ;) Znów niestety jest folia, która kompletnie psuje się przy otwieraniu, albo po prostu ja tego otwierać nie umiem...
Kartonik to zawsze fajna sprawa, ale mogliby popracować nad folią. Czekolada po otworzeniu troszkę mnie rozczarowała, bo tak jak w orzechowej była masa orzeszków, to tu dostałam marne 5-6 chipsów bananowych :( Jednak najważniejszy jest smak! A więc...?
Zapach jest tak obłędny, jak w przypadku Lindt'a. Lekko słodka i wyraźnie mleczna nuta powoduje, że ślinianki zaczynają wariować, a język wychodzi nam na wierzch - serio! Zapach to obłęd! Na szczęście nie czuć tu zapachu sztucznych i oleistych chipsów bananowych, bo mnie osobiście ich zapach drażni.
Czekolada jest bardzo chrupka, ładnie się łamie, ale niestety nie każda kostka trafia na banana.
Smak? Sama czekolada to obłęd! Mleczna ambrozja, kwintesencja delikatności i kremowości, ale banany? Dla mnie to totalna porażka! :( Niby chrupią, niby dają tego bananowego smaku, ale wszystko jest takie mdłe i mydlane (?), strasznie psują efekt tak dobrej czekolady nadając jej nieciekawej struktury. Gdybym miała ją do czegoś porównywać (samą mleczną czekoladę) to byłoby to coś pomiędzy wyrobami Lindt, a Milki. Ogólnie bardzo się zawiodłam na bananach, bo liczyłam na coś pysznego, ale jednak musiałam je wręcz wydłubać (i tu plus, że było ich mało!). Tej tabliczki nie chciałabym ponownie.
Podsumowując:
6/10
Czy kupie ponownie? - Nie