Hej! Sezon pomidorów już powoli dobiega końca, a więc wpadłam na pomysł, aby zaprezentować Wam dziś na blogu coś iście pomidorowego :) Czegoś, co pozwoli Wam cieszyć się smakiem pomidorów, kiedy zabraknie ich na krzaczkach w szklarniach.
Pamiętacie moją paczuszkę od firmy florentin? Znalazłam tam 2 rodzaje falafeli, których recenzje znajdziecie
tutaj i
tutaj, przepyszny hummus, który znajdziecie
tutaj, a dziś już ostatni produkt z paczuszki, który jadłam już baaaardzo dawno, ale to właśnie dziś jest idealna chwila na publikację tego postu :) Ciekawi jak wypadnie to cudo? W takim razie zapraszam do czytania!
Skład:
Wygląd i smak: Powiem Wam, że do tego cudeńka podchodziłam jak pies do jeża. Nigdy nie jadłam caponaty i nie wiedziałam, co dokładnie może mnie czekać. Pomidory to kontrowersyjne dla mnie warzywo, bo na surowo nie potrafię go przełknąć, ale już przerobione mi smakuje...jednak! Tutaj jest przerobione, ale nie wiadomo czy taka postać by mi smakowała. Po głębszym przewertowaniu składu zauważyłam, że głównym składnikiem (bo aż 50%!) jest tu bakłażan, którego lubię :) Pomidor dopiero pojawia się na 3 miejscu i to w formie przecieru! No to co? Jem!
Zapach bardzo dziwny, ale w przyjemny sposób. Trochę grillowany aromat wymieszany z wonią oliwy z oliwek. Nie lubię oleistych rzeczy, ale tutaj olej się nie wytrącał i pachniał JAK PRAWDZIWA oliwa z oliwek ;) Smak? Pycha! Ogromne bogactwo przypraw, lekka pikanteria i te ogromne kawałki bakłażana - idzie się zakochać! Jednak jest minus...oliwa. Jednak jej tu dla mnie za dużo i mój brzuch po tym cudzie już wariował (z resztą moja cera też). Idealnie nadaje się jako dip do warzyw, grzanek czy paluchów chlebowych. Fajna sprawa, ale jeśli będę chciała zjeść caponatę ponownie, to tylko domową :)
Jednak jeśli wy tolerujecie olej czy oliwę to kupujcie w ciemno ;)
Podsumowując:
8/10
Cena - ok. 12 zł Alma, Piotr i Paweł, Delikatesy internetowe
Czy kupię ponownie? - Raczej nie, ale spróbuję odtworzyć w domu