Dziękuję wszystkim za miłe i wspierające słowa! Jesteście wspaniali :*
Mam nadzieję, że uda mi się tam dostać. Mój tata planuje rozmowę z dyrektorem szkoły, bo coś podejrzanie małe zrobili klasy. Czemu wszędzie jest po 38-10 osób, a tam po max. 24?
W dodatkową opcje wchodzi jeszcze Łódź, ale dojeżdżanie godzinę lub ponad zimą mi się nie uśmiecha...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wczoraj na wytrawnie i pikantnie to może dziś totalne zasłodzenie? ;)
Dziś przychodzę do Was z recenzją batonika Cadbury, którego dostałam od
Patrycji :*Żelki, drażetki i strzelające cukierki? Czy czasami Wam to coś nie mówi? :)
KlikOsobiście jakiegoś wielkiego ''wow'' się nie spodziewałam, bo nie lubię tych ''fasolek'', ale kurczę...strzelające cukierki to dla mnie smak dzieciństwa! Pamiętam, że gdy byłam mała, to na zimę Wedel wypuszczał taką z mlecznym kremem i owymi cukierkami. POEZJA! Szkoda, że teraz Wedel to nie to samo...ale wracając. Jak zasmakowała mi ta? Zapraszam!
Skład: Jak widać, ''żelki'' nie mają w sobie żelatyny ;)
Wygląd: Gdy nadeszła fala upałów, czekolada mi się topiła i musiałam umieścić ją w lodówce, stąd też taka ''wgnieciona'' prawa strona :P
Dynamiczne, fioletowe opakowanie z tryskającą armatą. Kto nie chciałby armaty, która strzela cukierkami/czekoladą/żelkami?! :D Super pomysł.
Po rozpakowaniu dostajemy batonika podzielonego na 5 nierównych części. Cukierki i żelki przebijają i od razu można zobaczyć z czym mamy do czynienia.
Nie musimy smakować i nawet wąchać, aby sprawdzić jaka to czekolada. Jej kolor jest tak intensywnie mleczny, że aż ''kuje'' mnie cukrem od samego parzenia :P
Smak: Hm...to nie dla mnie. Słodka, mocno mleczna, w ogóle nie czuć kakao. No cóż, Cadbury i Milka tak mają, nie oszukujmy się. Gdyby czekolada miała w sobie same drażetki i strzelające cukierki to otrzymałabym wyższą ocenę, ale te żelki wszystko psują. Twarde, włażą w zęby...fuj. Nie lubię fasolek Jelly Belly, a te są wręcz identyczne i jeszcze tak jakby o smaku waty cukrowej/gumy balonowej. Drażetki też są marnej jakości, a szczególnie ich wypełnienie. Cukierki strzelające to chyba największy plus tej czekolady, bo wyraźnie je słychać (i czuć!) podczas jedzenia ;) Batonik poszedł do podziałki na 4 osoby, bo ja sama nie dałabym rady... nie moja bajka.
Podsumowując:
5/10
Cena - prezent
Czy kupię ponownie? - Nie