Dziś otrzymałam swój plan lekcji na najbliższy czas. Czwarta klasa póki co zapowiada się obiecująco przyjemnie pod względem rozplanowania przedmiotów, jedynym "bólem" jest duża ilość POKu (podstawa obsługi konsumenta), za którym nie przepadam. Czuję się pełna energii, choć wakacje przefrunęły mi błyskawicznie. Na jutrzejszą szkolną przekąskę przygotowałam wegańskie ciasteczka, które są moim hitem przy ochocie na słodycze. Mimo, że słodkie nie są (chyba, że o to zadbamy, dodając więcej cukru), ich wytrawny, MOCNY smak jest dla mnie idealny. Zachęcam do spróbowania własnych sił w czarowaniu swoich ciastek - każdy może stworzyć coś w swoim stylu :)
- 100g płatków owsianych
- 3-4 łyżki oleju kokosowego
- garstka ulubionych bakalii
- mała szczypta soli himalajskiej
- 2 łyżki gorzkiego kakao
- dojrzały banan
- łyżeczka cukru trzcinowego
- 2 duże łyżki dyniowego puree / łyżeczka herbaty matcha - lub według własnego uznania coś, co nada smaku nadzieniu
- opcjonalnie łyżka kaszy mannej do zagęszczenia nadzienia
Płatki owsiane mielimy (ja używam w tym celu młynka do kawy) i dodajemy pokruszone bakalie lub blendujemy od razu płatki z bakaliami. Dodajemy kakao, olej kokosowy, szczyptę soli i opcjonalnie odrobinkę słodzika/cukru. Zagniatamy ciasto (gdyby ciasto było nieposłusznie twarde, dodajmy odrobinkę roślinnego mleka lub wody), wałkujemy i wycinamy małe krążki.
Banan blendujemy z dodatkiem smakowym i cukrem, po czym tę gęstą masę nakładamy na krążek ciasta i zamykamy drugim krążkiem. Nasze ciasteczka najlepiej smakują po schłodzeniu co najmniej 30 minutowym ;) Smacznego!