Znane popularnie jako kleryżki, oshinki lub po prostu ciasteczka z kleiku ryżowego. Dla jednych wspomnienie dzieciństwa, a dla innych pyszna nowość. Dla mnie? Wydaje mi się, że to drugie, choć smak mi coś przypomina, może to jedynie kwestia kokosowego aromatu. Mimo jego wyczuwalności nie stara się on zdominować reszty smaków, a czuć je wszystkie: od wanilii, po nadzienie, którym wypełnione są dziurki.
Może służyć za przekąskę do kawy, herbaty, czy też
element drugiego śniadania (niekoniecznie jako całe drugie śniadanie ;)). A co trzeba im przyznać poza wyśmienitym smakiem - robi się je błyskawicznie (zrobienie 34 ciasteczek wraz z wypełnianiem dziurek i pieczeniem zajęło mi niecałą godzinę).
Zapraszam do degustacji!
Ilość ciasteczek: ok. 34
Czas przygotowania: 1-1.5 godziny
Potrzebne przyrządy: papier do pieczenia, blacha, piekarnik, 2 większe miski, 1 miseczka, szklanka
Składniki:- 320g kleiku ryżowego bez dodatku cukru, bezsmakowego
- 1 1/8 szklanki oleju rzepakowego lub słonecznikowego
- 6 jajek
- 1.5 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
- 3/4 szklanki cukru
- 1/4 szklanki bezglutenowego cukru waniliowego
- 10 czubatych łyżek wiórków kokosowych
+ opcjonalnie: gęsty dżem owocowy ( u mnie malinowy niskosłodzony)/ czekolada bezglutenowa rozpuszczona w kąpieli wodnej/ marmolada
Przygotowanie: Do największej miski dajemy kleik ryżowy, proszek do pieczenia, cukier waniliowy i zwykły oraz wiórki kokosowe. Wszystko razem dokładnie mieszamy.
Rozbijamy jajka wbijając białko do drugiej z dużych misek, a żółtka do małej. Białka ubijamy na sztywną pianę. Do żółtek dodajemy olej i dokładnie mieszamy aż do otrzymania w miarę jednorodnej mieszaniny.
Do miski z suchymi składnikami przelewamy mieszaninę żółtek i oleju. Wszystko razem dokładnie mieszamy. Następnie łyżką przekładamy pianę z białek do reszty składników i wszystko dokładnie mieszamy.
Z ciasta formujemy małej wielkości kulki, następnie je rozpłaszczamy i robimy małe wgłębienie na środku (coś jak w kluskach śląskich). Układamy ciasteczka na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 20 minut (aż ciasteczka nabiorą złotego koloru). Jemy ostudzone.
Uwagi:1) Nawet jeżeli olej wydostanie się "na zewnątrz" ciasteczek w czasie pieczenia nie należy się tym przejmować.
2) Jeżeli wykonujemy ciasteczka z dżemem, dżem należy nałożyć łyżeczką do dziurek przed pieczeniem, jeśli natomiast chcemy ciasteczka z czekoladą to czekoladę rozpuszczamy (z dodatkiem odrobiny mleka kokosowego) w kąpieli wodnej i nakładamy dopiero po ostudzeniu ciasteczek, odstawiamy do zastygnięcia.
3) Wraz z moimi najbliższymi nie przepadam za zbyt słodkimi wypiekami, dlatego też cukier jest tak dobrany, aby ciasteczka były słodkie, ale nie "zbyt" słodkie. Jeżeli zdecydujecie się na jeszcze większe zmniejszenie ilości cukru może się okazać, że ciasteczka w ogóle nie będą słodkie.