Zacznę od tego, że opcji tej sałatki może być sporo. Można do niej użyć młodych ziemniaków, starych, mrożonej fasolki lub tej świeżej, dobrze sprawdzą się różnego rodzaju zioła, inne rodzaje cebul - to co akurat macie pod ręką. Na początku miałam ambitny plan zrobienia jej ze świeżym groszkiem, ale akurat wyszedł z targu. Później chciałam ją zrobić z konserwowym, ale w mojej czarodziejskiej szafie znalazłam fasolkę szparagową w puszce. Nigdy wcześniej jej nie jadłam, jest super. Zróbcie z czym chcecie.
Składniki:
10 młodych ziemniaków
duża garść rukoli
pół puszki fasolki szparagowej
1 czerwona cebula
1 ząbek czosnku
pół łyżeczki octu balsamicznego
1 łyżeczka musztardy
2 łyżki oleju rzepakowego
1 łyżeczka ziół prowansalskich
sól
pieprz
Ziemniaki obieramy, większe kroimy na pół lub w ćwiartki, gotujemy al dente. Do dużej miski wlewamy olej, ocet, dodajemy zioła prowansalskie, musztardę, rozdrobniony czosnek, sól i i pieprz, energicznie mieszamy (najlepiej trzepaczką). Dorzucamy do tego gorące odcedzone ziemniaki, fasolkę i pokrojoną w piórka cebulę, mieszamy i zostawiamy do ostygnięcia. Dodajemy rukolę, doprawiamy jeszcze solą i pieprzem, wkładamy do lodówki na minimum godzinę.