Klasyczna, bez udziwnień. Podobno jeszcze lepsza z czarnymi oliwkami. Zapomniałam oczywiście dodać ser wędzony, ale wtedy nie byłaby bez udziwnień. Na dodatek ser nie miał być zwykłym serem, a wędzoną fetą. Tak, takie cuda ludzie robią. Od wczoraj to moja najulubieńsza postać wędzonego sera. Mówię Wam... właściwie nie, nie ma takich słów. Musicie koniecznie spróbować. Zaraz lecę do kuchni kończyć kolację. Dziś dużo chłopa i dużo mięsa. Brakowało mi tego. Nie, nie mięsa.
Składniki:
2 sałaty rzymskie mini
4 jajka ugotowane na twardo
1 puszka tuńczyka w kawałkach (ja użyłam w oleju)
1 duży ogórek gruntowy
pół małej czerwonej cebuli
2 łyżki oliwy extra virgin
1 łyżeczka soku z cytryny
sól
pieprz
(przepis na 4-5 porcji)
Umyte liście sałaty rwiemy na mniejsze kawałki i wrzucamy do miski (mniejsze liście można zostawić całe). Dodajemy do tego pokrojoną w drobną kostkę cebulę, plasterki ogórka (ja go nie obierałam) i odsączonego tuńczyka. Jajka obieramy i kroimy w ćwiartki, dorzucamy do miski. Całość polewamy oliwą i sokiem z cytryny, doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem, delikatnie mieszamy.