Jadam go w sumie dwa razy do roku, na święta. Z dużą ilością chrzanu. Parę dni temu musiałam zrobić sporą ilość bułek na wynos i pomyślałam, że schab będzie dobrą opcją. Przy okazji skubnęłam parę plasterków, na spróbowanie. Pierwszy raz robiłam go z pieprzem syczuańskim. Nie był jakoś super wyczuwalny, więc jak się nie boicie, dodajcie większą ilość. Ja następnym razem ją podwoję. I jeszcze jedno, kupiłam schab z niewielką ilością tłuszczu, której postanowiłam nie wycinać. Temu schabu na pewno to nie zaszkodziło :). No i jeżeli chodzi o pieprz syczuański, nie musicie go używać. Możecie ograniczyć się do ziół, papryki i czosnku.
Składniki:
1 kg schabu
1 łyżeczka pieprzu syczuańskiego
1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
1 łyżeczka suszonego rozmarynu
3 ząbki czosnku
sól
pieprz
1 łyżka oleju rzepakowego
Pieprz syczuański rozdrabniamy (najlepiej z moździerzu). Dodajemy do niego paprykę, rozmaryn, rozdrobnione ząbki czosnku i olej, mieszamy. Schab obficie solimy i pieprzymy, smarujemy go marynatą i odstawiamy na minimum godzinę. Wkładamy do rękawa do pieczenia i pieczemy godzinę w 180 stopniach. W połowie pieczenia odwracamy mięso. Po upieczeniu odstawiamy do ostygnięcia.