W sezonie chorobowym ja takze popłynęłam z falą i poddałam się chorobie. Ponieważ w chorobie apetyt nikły i gardło obolałe, zrobiłam domowy kisiel, który poza walorami smakowymi miał także walory zdrowotne - nawilżył gardło i na moment ulżył w cierpieniu.
Domowy kisiel zgodnie z nazwą kojarzy mi się z domem. Robiła go moja mama i babcia w sezonie letnim, gdy można było wybierać w owocach. Osobiście najbardziej lubię kisiel z czerwonych porzeczek, a że w zamrażarce były tylko wiśnie, to one zostały wykorzystane, też wyszło fajnie!
Składniki:
• mrożone wiśnie bez pestek
• 1/2 laski wanilii
• ksylitol
• skrobia ziemniaczana
• woda
Przygotowanie:
Wiśnie zalewamy wodą w proporcji 3:1 (3 czesci wody na 1 cześć wiśni), dodajemy ksylitol*, gotujemy przez około 10 minut, aby powstał kompot. Laskę wanilii rozkrajamy wzdłuż i wyjmujemy ziarna, które dodajemy następnie do gotującego się kompotu (na początku gotowania). Kompot odcedzamy lub pozostawiamy owoce - zależnie od upodobań. Odlewamy 2/3 szklanki kompotu, do której dodajemy skrobię ziemniaczaną*, dokładnie mieszamy aż pozbędziemy się grudek. Zawartość szklanki wlewamy do kompotu, mieszamy rózgą i gotujemy jeszcze przez chwilę.
* na około 0,7 litra kompotu użyłam 3 łyżek skrobi i 3 łyżek ksylitolu