Ostatnio sporo tutaj warzyw wychodzi z piekarnika: po frytkach z selera były frytki z batata, a teraz kolej przyszła na kalafiora. Wymieszanego z aromatycznymi przyprawami i upieczonego wraz z nimi. Ten kalafior to po prostu hit lata!
Przy okazji, zauważyłem już jakiś czas temu, że to właśnie białe warzywa przechodzą największe zmiany podczas pieczenia: pietruszka, cebula, seler, kalafior... I to przecież takie proste w przygotowaniu - poświęcić chwilkę na zakup świeżego surowca, pokroić lub porozdzielać, doprawić (bądź nawet nie) i wsunąć na blasze do rozgrzanego piekarnika. Po kilkudziesięciu minutach... obiad podano.
Ten kalafior jest otoczony pastą zrobioną z przypraw i koncentratu pomidorowego. Istotny jest tu także sok z cytryny. W efekcie uzyskujemy kalafiora pikantnego, z nutą kwasku, w pięknym złoto-czerwonym kolorze. Lepszego sposobu na kalafiora nie poznałem. O ile dane mi będzie w ogóle poznać ;P
Pieczony kalafior- 1 spory kalafior (około 1,5kg bez liści)
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego (ewentualnie można zblendować niewielkiego pomidora a wtedy wykluczyć wodę)
- 1/3 szklanki wody
- sok z 1/2 cytryny
- 1 1/3 łyżeczki papryki słodkiej
- 3/4 łyżeczki chilli
- 2/3 łyżeczki kurkumy
- po 1/4 łyżeczki cynamonu i imbiru
- szczypta soli himalajskiej
- Kalafiora myjemy i dzielimy na różyczki (przesada niewskazana - nie powinno być zbytniej drobnicy). Koncentrat pomidorowy łączymy z sokiem z cytryny, wszystkimi przyprawami i mieszamy w międzyczasie dolewając wody.
- Piekarnik rozgrzewamy do 180*C. Powstałą pastą oblewamy kalafiora i obtaczamy dokładnie róże w przyprawach za pomocą rąk (radzę szybko umyć ręce po tej robocie, gdyż krótkotrwałe zabarwienie paznokci od kurkumy wynosi 100%). Wszystkie powinny być pokryte warstwą "marynaty". Wykładamy na blachę i pieczemy przez 25-30 minut.