W zdecydowanej większości przypadków, po przejściu na wegetarianizm zwiększa się konsumpcja nabiału. Bo białko, bo niedobory, bo coś za mięso musi być. Znam tę sytuację z autopsji i nawet wysunę myśl, że nie jestem w tym osamotniony ;) Choć często nawet nie potrzeba wegetarianizmu by spożycie nabiału było zatrważające. Ale czy to dobry wybór? Czy nabiał ma pozytywny wpływ na zdrowie? Czy mądrym posunięciem jest spożywanie go? Czy może przemysł mleczarski robi nas w bambuko?
Główną część białek mleka (bo ponad 90%) stanowi fosfoproteina zwana kazeiną. Jest ona zwyczajowo trawiona w żołądku niemowląt przez enzym, renninę. W wyniku jej działania mleko się rozwarstwia i powstaje skrzep. Problemem jest zaś to, że zwykle tylko dzieci do trzeciego roku życia wytwarzają renninę - ma ona za zadanie zdenaturować kazeinian wapnia przygotowując powstały twaróg do strawienia przez pepsynę [
1]. W nawiasie dodam, że podpuszczki z żołądków cielęcych używa się do produkcji serów (nie wszystkie żółte sery są wegetariańskie, badum...).
Kazeina jest zatem niestrawna w ludzkim żołądku. Jej spożywanie zwiększa proliferację komórek nowotworu prostaty [
2]. Do tego skutkuje bólami brzucha, gazami i nadmiernie rozwodnionym stolcem, co ludzie zwykli nazywać sraczką.
2. BiałkoMleko krowie zawiera około 3 razy więcej (!) białka niż mleko ludzkie, jest więc pokarmem niezwykle wysokobiałkowym (nie mówiąc już o chudych twarogach). Spożycie białka zwierzęcego, a szczególnie wspomnianej wcześniej kazeiny, szalenie zwiększa szansę na nowotwór. Każdego typu. Tak samo, jak i
każdej innej choroby [
3].
3. Całkiem podobne to białkoProteiny zawarte w mleku są bardzo podobne do naszych własnych białek. Brzmi dobrze, prawda? Ale to nie jest dobre. Niestrawione lub nadtrawione częściowo cząsteczki, np. kazeiny lub albumin, mogą się przedostawać ze światła jelita do krwi, a następnie mobilizować układ odpornościowy. Ten, zmylony podobieństwem budowy, może zacząć atakować komórki własnego organizmu, co nasila różne choroby
autoimmunologiczne. Jakby tego było mało, to białka mleka są silnym czynnikiem alergicznym. I wzmagają trądzik [
4].
4. LaktozaLaktoza jest głównym cukrem mleka i nadaje mu "słodki" smak. Jednak na skutek zaprzestania produkowania enzymu rozkładającego laktozę (laktazy) po okresie niemowlęctwa, jest ona przez około 70% ludności świata po prostu nietrawiona (całkowicie lub w większym stopniu) [
5]. W Polsce ten odsetek wynosi około 1/3. Prowadzi to do wzdęć, biegunek i silnych kurczów brzucha. Kału przepełnionego wodą też.
5. (Ga)laktozaSzczęśliwi ci, którzy nie trawią laktozy! Nie oberwą oni bowiem rykoszetem.
Laktoza jest dwucukrem - składa się z cząsteczki glukozy i galaktozy. Jeśli dana osoba jest w stanie strawić laktozę (na skutek systematycznego spożywania mleka), to zostaje jeszcze galaktoza. Badania naukowe wykazały, że metabolizm galaktozy jest niezwykle szkodliwy dla kości i skutkuje zwiększonym wydalaniem soli wapnia i fosforu. Upraszczając: demineralizuje kości [
6]. Galaktoza może być także toksyczna dla komórek jajników. Wcale nie trzeba mieć jakiejś nietolerancji, żeby mleko szkodziło.
6. IGF-1To insulinopodobny czynnik wzrostu. Występuje on naturalnie w mleku krowy (ale także ogólnie w mięsie) i jego zadaniem jest pobudzanie organizmu cielaka do szybkiego (naprawdę szybkiego, bo krowa osiąga wagę około pół tony w dwa lata) wzrostu, formowania się jego szkieletu, rogów, kopyt i innych tkanek. Spożywanie IGF-1 pochodzącego z mleka, ale także konsumpcja białka zwierzęcego (to nawet bardziej!),
zwiększa stężenie IGF-1 we krwi,
co indukuje powstawanie nowotworów w wyniku pobudzania niekontrolowanych podziałów komórkowych. Szczególny związek wykazano z rakiem prostaty [
7]. Może i osoba pijąca dużo mleka urośnie kilka centymetrów wyższa, ale raczej celowałbym w nowotwór. Którego mimo wszystko nikomu nie życzę (dlatego piszę ten wpis!).
7. WapńMleko, fakt, zawiera całkiem dużo wapnia (około 100mg/100g), jednak jest to wapń niezbyt przyswajalny - ten procent wynosi około 30%. Tutaj napomknę, że procent przyswajalności wapnia z warzyw i owoców jest zawsze wyższy niż 50% (oprócz szpinaku, rabarbaru i botwiny) [
8]. Wapń ten jest związany z resztami fosforanowymi kazeiny i tworzy kazeinian wapnia. Jeśli się nie trawi kazeiny, to nici z wapniowych ochłapów. A duża zawartość białka mobilizuje uwalnianie wapnia z kości.
8. Za dużo wapnia?Produkty mleczne zawierające wapń są odpowiedzialne za zwiększanie ryzyka raka prostaty [
9]. Co ciekawe, wapń z produktów roślinnych nie szkodzi. Podlinkowane badanie wskazuje, że wcale nie tylko o wapń chodzi.
9. Co ze śmiertelnością i złamaniami?Przeprowadzono ogromne badanie zakrojone na niezwykle szeroką skalę, bo aż 110 tysięcy osób wraz z wieloma analizowanymi ponownie badaniami, na temat złamań kości i śmiertelności z wybranych przyczyn, w celu znalezienia związku takich incydentów ze spożyciem mleka [
10]. Okazało się, że nie dość że
wraz ze wzrostem spożycia mleka wzrasta ogólna śmiertelność, to jeszcze rośnie także ryzyko złamania kości! W największym stopniu dotyczyło to złamania biodra, które akurat jest szczególnie niebezpieczne (przy sześciu szklankach dziennie ryzyko wzrasta ponad dwukrotnie).
Wykazano, że picie mleka ma bardziej zgubne skutki dla kobiet niż dla mężczyzn (przy badanych parametrach). Przy sześciu szklankach dziennie tej białej wydzieliny wzrasta: 3 razy ryzyko śmierci z przyczyn ogólnych; 2,5 raza ryzyko złamania biodra; 2 razy ryzyko śmierci z powodu nowotworu; 3,5 raza ryzyko zgonu, którego przyczyną są choroby układu krążenia.
Najmniejsze ryzyko złamań kości i osteoporozy występuje w krajach, w których przetworów mlecznych nie spożywa się w ogóle [
11]. I przy okazji ogólnie spożywa się mniej wapnia, za to jest to wapń roślinny.
Na reklamę obok wydano niemal 38 milionów dolarów, w celu omamienia konsumentów, bo zaczęło spadać spożycie mleka na osobę w USA. Oh, ojej.
10. Anemia na dokładkęBiałka mleka (albuminy, globuliny, kazeina) i inne jego składniki wykazują właściwości ograniczające przyswajanie żelaza o nawet około 60%, co prowadzi do anemii spowodowanej jego niedoborem [
12]. Anemia z kolei prowadzi do niedostatecznego zaopatrywania komórek organizmu w tlen. Ma to szczególnie kluczowe znaczenie w przypadku niemowląt.
11. Garstkę śluzu...Mleko jest jednym z najbardziej (niektórzy twierdzą, że najbardziej) "zaśluzowujących" pokarmów.
Wzmaga ono produkcję śluzu na skutek prowokowania stanów zapalnych i reakcji autoimmunologicznych wspomnianych wyżej. Powoduje to nadmiar wydzieliny w drogach oddechowych (zatoki, płuca) a nawet w świetle jelita. Objawy spożycia mleka związane z układem oddechowym to flikanie, kichanie, kaszel, zatkany nos. Zaś jelita na skutek nadmiaru śluzu mają ograniczoną zdolność absorpcji składników pokarmowych (aminokwasów, węglowodanów, witamin, soli mineralnych), co może stać się przyczyną niedoborów, a w efekcie chorób czy złego samopoczucia.
Po porzuceniu nabiału zazwyczaj mijają wszelkie dolegliwości związane z "zatkanym" nosem. To znam z autopsji i dam sobie rękę (a nawet głowę) uciąć, że nie tylko ja jeden odczułem olbrzymią różnicę po zaniechaniu jedzenia twarogu. Sam(a) odłóż nabiał, a zobaczysz jak pozbędziesz się gluta z nosa.
12. Słodko, słodko... cukrzycaWykazano, że wraz ze spożywaniem mleka we wczesnym dzieciństwie wzrasta ryzyko zachorowania dziecka na cukrzycę typu 1 [
13,
14].
Ten typ cukrzycy jest nieuleczalny! I jest chorobą autoimmunologiczną - patrz: punkt 3.
13. Odstawianie od cycka piersiPrzeprowadzono szereg
research'y badających następstwa szybszego zaniechania karmienia piersią, co jednocześnie się równa wprowadzeniu we wcześniejszym wieku mleka krowiego, modyfikowanego oczywiście. Wyniki mówią, że wcześniejsze odstawienie od piersi powoduje: wzrost częstotliwości i nasilenia biegunek, zapalenia ucha środkowego, infekcji układu oddechowego; zwiększenie ryzyka chorób alergicznych (astma, atopowe zapalenie skóry); wzrost ryzyka otyłości w okresie dzieciństwa i dojrzewania, wyższe ciśnienie i wyższy poziom trójglicerydów w dorosłości; zwiększenie ryzyka występowania chorób (auto)immunologicznych [
15,
16,
17,
18]. Zaś utrzymywanie dłuższego okresu karmienia piersią ma też pozytywny wpływ na matki - zmniejsza ryzyko piersi i jajnika w okresie przed menopauzą, i zmniejsza ryzyko osteoporozy po menopauzie.
Droga matko, jeśli tylko możesz, karm swoje dziecko piersią jak najdłużej.
14. HormonyZwierzętom w przemyśle hodowlanym podaje się różne hormony (estrogeny, estradiol 17-beta, progesteron, testosteron, etc.), aby szybciej rosły, dawały więcej mleka czy składały więcej jajek. Te hormony, wraz z własnymi hormonami tych zwierząt, pozostają w mięsie i w mleku. Przyjmowanie estrogenów z żywności wiąże się z
zaburzeniami równowagi hormonalnej, co skutkuje wcześniejszym okresem u dziewcząt i późniejszym okresem menopauzy. Takie przedłużenie wystawienia na hormony (własne i z żywności) zwiększa ryzyko raka piersi, jajnika i macicy. U mężczyzn nadmiar hormonów zwiększa ryzyko raka prostaty (coś ta prostata dzisiaj obrywa... ;) i bardzo wstydliwej przypadłości powiększenia męskiej piersi - ginekomastii. Ma także wpływ na nadmierne gromadzenie tkanki tłuszczowej [
akt].
Szacuje się, że około 60-70% spożywanych estrogenów pochodzi z produktów nabiałowych.
15. Stwardnienie rozsianeOdkryto, że konsumpcja nabiału i mleka jest głównym czynnikiem zwiększenia zachorowalności na
sclerosis multiplex znane jako stwardnienie rozsiane [
19, inne badanie podlinkowane wyżej]. SM to choroba autoimmunologiczna, która polega na niszczeniu przez własny organizm otoczki mielinowej neuronów. Uniemożliwia to prawidłowe przewodzenie impulsów nerwowych, co prowadzi do postępującej utraty panowania nad ciałem.
Jeszcze, tak na dodatek, w USA zużywa się 4 razy więcej antybiotyków dla zwierząt niż dla ludzi - w Polsce możemy oczywiście założyć, że to mniejszy iloczyn, ale to dalej jest trochę przerażające. O, ciekawe jeszcze są limity na zawartość ropy i komórek somatycznych w mleku.
Ale znalazłem też zalety nabiału (żeby nie było ;p):
- przez (za) dużą zawartość wapnia ogranicza rozwój polipów w jelicie grubym, które są jedną z głównych przyczyn raka okrężnicy [przypominam jednak o IGF-1]
- kefirem można się posmarować na oparzenia słoneczne (chyba że ktoś ma alergię)
----------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli w Twojej wyobraźni utrzymuje się obraz szczęśliwej krowy pasącej się na łące i oddającej mleko przez całe swoje życie, to bardzo mi przykro, że reklama przemysłu mleczarskiego jest aż tak sugestywna.
Mleko wcale nie jest etycznym wyborem. Aby krowa mogła dawać mleko, musi mieć komu dawać mleko - cielakowi. Zapładnia się ją więc co jakiś czas. W tym miejscu oszczędzę sobie (i Tobie) barwnych opisów, zrobi to obrazek obok. Dodam jeszcze, że krowy nie zapładnia się powietrzem - nasienie też skądś musi pochodzić. Więc... byka też się gwałci. A nasienie się mrozi i potem wprowadza do krowy.
Przemysł mleczarski jest nierozerwalnie związany z produkcją jagnięciny i wołowiny. Młode byki, które oczywiście mleka dawać nie będą, zabiera się ich matkom, trzyma w zamknięciu i pasie z przeznaczeniem na ubój. Na mięso lub na ubranie (najbardziej delikatną skórę się uzyskuje z jagniąt zabijanych dosłownie chwilę po urodzeniu). Jeśli przechodzi się na wegetarianizm z powodów etycznych, to naturalnym kolejno wykonanym krokiem będzie przejście na weganizm najszybciej, jak to jest tylko możliwe.
Jeśli Twoi rodzice pragną, abyś spożywał(a) nabiał... Prawdopodobnie to rozumiem. Najprawdopodobniej mają na uwadze Twoje zdrowie. Ale
pokaż im ten wpis. Ponieważ niewiedza zbyt często bywa przyczyną działań złych w skutkach. Dla własnego zdrowia, dla czyjegoś zdrowia, dla dobrobytu zwierząt, dla środowiska. A jeśli krowa produkuje mleko tylko i wyłącznie dla własnego dziecka, dokładnie jak ludzka matka tylko dla swojego, to jaki jest cel picia mleka innego gatunku? Czy jakakolwiek kobieta chciałaby być gwałcona i tuż po porodzie pozbawiana dziecka? Czy jest ku temu jakaś rozsądna przesłanka (prócz pieniędzy)?
Prawda jest taka, że krowie mleko nie jest dla ludzi. Nawet ma to w nazwie.Dodatkowe referencje:http://pcrm.org/health/diets/vegdiets/health-concerns-about-dairy-productsciekawe: http://www.alternet.org/story/154443/got_propaganda_why_all_of_the_milk_industry%27s_health_claims_have_been_proven_wrong