Kolejny hiszpański hit - paella :) Oryginalnie znamy wersję walencką, która zawiera mieso królika i kurczaka, a także elementy takie jak choćby fasolka, no ale... Nie bylibyśmy autorami Devilsa, gdybyśmy nie eksperymentowali i nie dostosowali przepisu do tego, co akurat mamy w lodówce.
Jest to danie, które z łatwością można zrobić w domu, tym bardziej jeśli wcześniej miało się doświadczenie z włoskim risotto, i które będzie zgodne z założeniami diety samuraja. Przy odrobinie chęci nawet i z paleo, jeśli zamienimy ryż na jego kalafiorową wersję, aczkolwiek tutaj już trzebaby bardziej się nakombinować.
Co potrzeba (dla 4 - 6 osób):- 5 łyżkek oliwy z oliwek
- 1 średnia cebula
- około 0,5 kg miesa z podudzia kurczaczego
- 1 łyżka wędzonej słodkiej papryki (pimenton)
- 250 g ryżu do paelli lub risotto
- 1 przetarty na tarce pomidor bez skóry
- około 2-3 g szafranu
- suszone nitki chilli
- około 0,5 litra bulionu
- 3 liście laurowe
- gałązka pomidorków koktajlowych
- sól i pieprz do smaku
- pęczek zielonych szparagów
- cytryna
Do dzieła:
Na patelni rozgrzewamy oliwę i wrzucamy cebulę pokrojoną w piórka. Obsmażamy na złoty kolor i wrzucamy kurczaka. Doprawiamy solą i obsmażamy aż kurczak ładnie nam się zezłoci. Dodajemy pimenton i wszystko dokładnie mieszamy. Dodajemy ryż i smażymy przez kilka minut mieszając. Wrzucamy przetartego na tarce pomidora, mieszamy i smażymy przez 2 minuty. Dodajemy szafran (dobrze jest go najpierw rozetrzeć w dłoniach), suszone nitki chilli i wlewamy 0,5 litra bulionu, liście laurowe i przekrojone na połówki pomidorki koktajlowe. Mieszamy całość (ostatni raz!), doprawiamy solą i pieprzem (o ile jest taka potrzeba), i zwiększamy gaz na maksymalny. Gotujemy bez przykrycia przez około 10 minut. Dodajemy pokrojone na 2 - 3 części szparagi (układamy je na górze potrawy i wpychamy pomiędzy kawałki kurczaka i ryżu). Nie mieszamy!
Przykrywamy, zmniejszamy gaz na minimum i gotujemy przez kolejne 5 - 7 minut, aż ryż zupełnie wchłonie płyn i zacznie się przypiekać na spodzie (ta chrupiąca skórka na dnie patelni jest obowiązkowym elementem każdej dobrej paelli).
Paellę zostawiamy na 5 minut pod przykryciem aby doszła i od razu podajemy.
Zasadniczo, jest to potrawa, którą powinno się jeść prosto z patelni (specjalna wersja, zwana paellerą ma uszka po obu stronach i występuje w tak ogromnych rozmiarach, że każdy ma jej kawałek tylko dla siebie), ale jeśli nie mamy takiej możliwości to staramy się nałożyć ją tak, aby każda osoba dostała po kawałku wszystkiego.
Serwujemy z cząstkami cytryny aby każdy mógł sobie skropić sokiem swoją porcję.
Smacznego! :)