Wrzucam dobry makaron do słonego wrzątku, patrzę na czas zalecany przez producenta – używam Arrighi, więc u mnie to 9 minut dla spaghetti i 6 dla tagliatelle. 100 gram dla każdej osoby tj. powiedzmy żeńska garść spaghetti i 3 gniazdka tagliatelle.
Tymczasem na patelnię wrzucam rozmrożone krewetki, na wybranym tłuszczu, z solą i pieprzem, papryką lub, wg fantazji, jakimś sosem znalezionym w lodówce. Dodaję do nich pesto, kopiastą łyżeczkę herbacianą na każde 100 gram. Powoli roztapiam i wrzucam ugotowany makaron wprost z garnka, żeby zabierał ze sobą wodę, dodaję dodatkowo niecałą chochlę wody z gotowania makarony na osobę.
Jeśli chodzi o pesto, zielone to nie ma filozofii – możesz robić wg szkoły, tj.świeża bazylia zmiksowana z oliwą, odrobiną soku z cytryny, orzeszkami pinii, parmezanem, czosnkiem, solą i pieprzem, ale możesz po prostu zmiksować więdnącą bazylię jeśli jest bujna, a nie nadążasz jej przerobić z tym co masz z ww składników. Inaczej jest z pesto czerwonym, trudniej je doskamować, ja mam swój sposób – miksuję suszone pomidory z brunostem, który przyjaciele przywożą mi z Norwegii, to karmelowy ser. Jeśli go nie masz, użyj dojrzałego cheddara lub, wg szkoły, parmezanu, dodaj oliwę z pomidorów, papryczkę chilli i np.nerkowce. Jeśli dodasz brunost lub cheddar makaron będzie bardziej kremowy. I w tej wersji z pesto rosso, krewetki podsmażyłam na łyżce passaty, sosu sojowego i miodu, więc to czerwone jest słodkie, a zielone wytrawne.
Przepisy na pesto: zielone, czerwone znajdziesz na wyszukując “pesto” na dole strony.
The post Makaron z pesto i krewetkami appeared first on CooLinarNy.