Wyobraźcie sobie. Zima, zimno, mróz i śnieg. Albo najgorsze (dla mnie) miesiące, czyli listopad i luty. Buro, sino, okropnie. A przed nami drożdżowa bułeczka maślana, kubek kakao i słoiczek konfitury malinowej. Otwieramy z kliknięciem nakrętkę, wąchamy...