Sezon na przepyszne węgierki powoli dobiega końca. Warto to wykorzystać przygotowując z ich dodatkiem nie tylko ciasta, ale i mięso. Dokładniej wątróbkę. Skoro robimy ją z jabłkami, równie dobrze można przygotować ją ze śliwkami. Tak mi się wydawało i tym tropem podążyłam pomimo podejrzliwej miny chłopa I całe szczęście, że ufam swojej intuicji. Wątróbka wyszła pierwsza klasa, smak zbilansowany – słodko-kwaśny, aromatyczny. Na pewno do powtórzenia!
Składniki (na 2-3 porcje, 1 porcja ok. 450-300 kcal):
500 g wątróbki drobiowej
1 łyżeczka masła klarowanego
1 duża szalotka lub 2 mniejsze, pokrojone w piórka
2 łyżeczki brązowego cukru
1/4 szklanki czerwonego wytrawnego wina
14 śliwek węgierek, przekrojonych na pół, bez pestki
2 spore szczypty suszonego majeranku
sól i pieprz do smaku
opcjonalnie miód – gdyby śliwki były kwaskowate
Przygotowanie:
Wątróbkę oczyszczamy z farfocli, kawałków błonek i tłuszczu. Dokładnie płuczemy, wrzucamy na sitko, by z grubsza odciekły z wody i wrzucamy je na suchą patelnię teflonową (generalnie nieprzywierającą, ale do tych ceramicznych jednak bardziej wszystko przywiera).
Najpierw na dużym ogniu „smażymy” wątróbkę, aż zetnie się z każdej strony. Wówczas podlewamy niewielką ilością wody, przykrywamy i dusimy jakieś 10-15 minut – drewnianą łyżką sprawdzamy, czy jest gotowa – powinna bez problemu dać się nią przekroić.
Mała dygresja – nie moczę wątróbki w mleku, gdyż nie widzę powodu, dla którego miałabym to robić. Wątróbka sama w sobie jest delikatna i miękka – nie wolno tylko jej solić podczas obróbki! Po drugie rzadko smażę ją na tłuszczu. Raczej duszę w niewielkiej ilości wody. Nie wszystko trzeba smażyć.
W międzyczasie, w garnku club głębokiej patelni topimy klarowane masło. Dodajemy pokrojoną w piórka, lekko osoloną cebulę i smażymy do zeszklenia. Następnie posypujemy ją brązowym cukrem i karmelizujemy- smażymy aż stanie się klejąca i miękka. Wówczas wlewamy czerwone wino i chwilę smażymy na dużym ogniu, aż płyn się zredukuje.
Wrzucamy poprzekrawane węgierki, dodajemy majeranek, zmniejszamy ognień i dusimy około 5 minut, nie mieszając za często (żeby śliwki nie rozpadły się na amen). Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i ewentualnie miodem, gdyby całość była dla Was za kwaśna (wszystko zależy od smaku śliwek). Gotujemy jeszcze dwie minuty i dodajemy gotową wątróbkę.
Wątróbkę dusimy w śliwkach jeszcze jakieś 5- 10 minut, żeby smaki się połączyły.
Podajemy np. z dodatkiem pure z ziemniaków.
Smacznego!