Jesienny klimat na talerzu o tej porze roku nie jest zjawiskiem zaskakującym. W końcu wieczory oferują nam już sporą dawkę chłodu, a ja zimna nie lubię. Jedyną rzeczą o której marzę w takich chwilach jest ciepły koc i rozgrzewająca, pożywna zupa. Właśnie dlatego przygotowałam dla Was przepis na gęsty krem z ciecierzycy, który otacza zmysły, nadając im nuty ciepłego ukojenia. Sycący, wysokobiałkowy, aromatyczny. Idealny na tę porę roku.
Przepis (porcja dla trzech osób)
- 400 g ciecierzycy
- kilka ząbków czosnku
- ćwierć selera
- dwie marchwie
- pół korzenia pietruszki
- gałązka lubczyku
- sól, oregano, pieprz cayenne, cząber
- warzywna kostka bulionowa
Namoczoną przez noc cieciorkę odlewam i płuczę. Wsypuję do dużego garnka. Seler i pietruszkę obieram, kroję w dużą kostkę. Wrzucam do zupy. Dodaję pokrojoną w ćwiartki marchew. Całość zalewam wodą tak, by przykryła zawartość garnka na około 2 cm. Dodaję soli, ziół, kostkę bulionową, gałązkę lubczyku, czosnek. Wszystko w dość sporych ilościach. Całość gotuję na wolnym ogniu pod przykryciem tak długo, aż warzywa i ciecierzyca będą miękkie. Po zdjęciu z ognia pozostawiam do ostygnięcia. Zupę blenduję mikserem ręcznym po wcześniejszym wyjęciu lubczyku. Można podawać na gorąco z grzankami i dużą ilością świeżej pietruszki (czego u mnie tym razem niestety zabrakło).
Offtop'owo: taką jesień mamy w Katowicach! :)
Liście, gruszki i kwiatowe apaszki, czyli jesień już tak na poważnie! Nie dajcie się chłodnej aurze! :)